W ostatnim dniu mojej podróży po Ameryce Południowej (https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2018/06/od-atlantyku-po-pacyfik-od-amazonki-do_3.html) jadę do Świątyni Salomona, przybytku Kościoła Powszechnego Królestwa Bożego (Uniwersalnego Kościoła Królestwa Bożego), kościoła neozielonoświątkowego założonego w 1977 roku przez Edira Macedo (ur. 1945; były katolik, pracownik państwowej loterii w Rio de Janeiro, właściciel drugiej pod względem wielkości w Brazylii telewizji Rede Record; bloger, którego blog ma nawet 4 miliony odsłon w ciągu miesiąca)
Kościół ten, którego życie obraca się wokół duchowego uzdrawiania i teologii sukcesu, szczyci się 13 milionami wyznawców w 200 krajach, w tym 1,8 mln w Brazylii, gdzie ma ponad 6000 świątyń. Największą z nich, będącą również światową siedzibą Kościoła Powszechnego Królestwa Bożego, jest właśnie Świątynia Salomona w São Paulo (Brazylia), której oficjalna inauguracja odbyła się 31 lipca 2014 roku (kamień węgielny został położony 8 sierpnia 2010).
Świątynia w São Paulo, jest „dokładną repliką” biblijnej Świątyni Salomona – według dziennikarzy. Według lidera Kościoła, Edira Macedo, „zewnętrzny wygląd jest dokładnie taki sam jak ten, który został zbudowany w Jerozolimie, ale jest znacznie większa”. I ma rację, bo wysoka na 55 metrów budowla (18 pięter) znacznie przekracza rozmiary świątyni opisanej w Biblii.
Zaprojektowana przez brazylijskiego architekta Rogério Silva de Araújo Świątynia Salomona zajmuje powierzchnię 28 tysięcy metrów kwadratowych; główna sala modlitewna może pomieścić 10 000 wiernych. Oprócz głównego sanktuarium, świątynia posiada również 36 sal szkolnych mogących pomieścić około 1300 dzieci, audytorium, studia radiowe i telewizyjne, muzeum poświęcone oryginalnej świątyni (nie zidentyfikowałam tego muzeum) oraz 84 apartamenty o różnej powierzchni dla duszpasterzy i pracowników Parking, częściowo w podziemiach, zapewnia miejsca dla 1000 samochodów osobowych i 50 autokarów.
Do budowy świątyni zużyto 28 000 metrów sześciennych betonu i dwie tony stali. Elewacja budynku filary wokół niego i wnętrze głównej sali świątynnej zostały oblicowane kamieniem sprowadzonym z Izraela. Według słów Edira Macedo w jednym z wywiadów: „takich samych kamieni jak te, które zostały użyte do budowy Świątyni Jerozolimskiej prawie trzy tysiące lat temu”.
Wejście do wnętrza – dla osób nie będących członkami tego Kościoła – jest możliwe, ale nie takie proste. Kiedy podchodzę do stolików przed wejściem obsługa najpierw wzywa z zaplecza ktoś, kto mówi po angielsku. Dość długo czekam, potem pan prowadzi mnie do podziemi, gdzie mam zostawić plecak, aparat fotograficzny i komórkę. Następnie podprowadza mnie do głównej sali modlitewnej. Tutaj powitana przez kolejną osobę mogę w końcu usiąść i oddać się kontemplacji pokrytej płatkami złota repliki Arki Przymierza zbudowanej zgodnie z „biblijnymi wytycznymi”. Arka ustawiona jest na centralnym ołtarzu, na tle 100 metrów kwadratowych złotych witraży.
Nie zobaczę znajdującego się za Arką baptysterium, nie zajaśnieje też nade mną 10 tysięcy żarówek LED – które świecąc w czasie różnych uroczystości, mają symbolizować rozgwieżdżone niebo.
Opuszczam świątynię, chodzę jeszcze chwilę po dziedzińcu, patrzę na oliwny ogród mający przypominać o ogrodzie Getsemani, na studzienkę z wodą, którą ochroniarz nabiera do plastykowych butelek podawanych przez czekających w kolejce wyznawców tego Kościoła. Nie widziałam wszystkich zakamarków przybytku – jest już późno i zbliża się pora nabożeństwa, nie wszystkie miejsca są też udostępniane do zwiedzania.
I tak sobie myślę, że chociaż świątynia (jak również twórca Kościoła Powszechnego Królestwa Bożego; we wrześniu 2011 roku Macedo został oskarżony przez prokuratora São Paulo o pranie milionów dolarów uzyskanych od wiernych za fałszywe obietnice pomocy duchowej) spotkała się, i ciągle spotyka się z wieloma kontrowersjami, warto było ją zobaczyć.



.jpg)

.jpg)
.jpg)


