wtorek, 2 grudnia 2025

„Etihad” znaczy „Jedność”. Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie.

 

"Etihad" to określenie kojarzone najczęściej z nazwą narodowych linii lotniczych Zjednoczonych Emiratów Arabskich (Etihad Airways) i niewiele osób zastanawia się co właściwie znaczy słowo etihad.

A to arabskie słowo etihad znaczy „związek” lub „jedność”. Nic zatem dziwnego, że bywa używane w kontekście zjednoczenia siedmiu emiratów z jeden organizm państwowy. 

2 grudnia 1971 roku na mapie świata pojawiło się nowe państwo – Zjednoczone Emiraty Arabskie. Pierwsza federacja państw w arabskim świecie.  W tym dniu podpisano Konstytucję ZEA oraz po raz pierwszy wciągnięto na maszt flagę tego państwa.   

Deklarację zjednoczeniową podpisali w tym dniu przedstawiciele sześciu emiratów (Abu Zabi, Dubaj, Szardża, Adżman, Umm al-Kajwajn, i Fudżajra), emirat Ras al-Chajma dołączył 10 lutego 1972 roku.

Miejscem najpierw prowadzenia rozmów (od 1968 roku[1]), potem podpisania historycznego porozumienia był pałac Al-Diyafah/Dom Gościnny Jumeirah, w Dubaju, dawne biuro Szejka Rashida bin Saeeda Al Maktouma. Sam akt został podpisany w okrągłym pawilonie (w ogrodach pałacu) nazywanym teraz Union House/Dom Unii. 

 

Jak zauważyłam nazwa ta – Union House – stosowana jest też  do określenia całego zespołu historycznych budowli, a czasem nawet łącznie w nowoczesnym budyniem włączonym do kompleksu w 2016/2017 roku.

 

Ten nowoczesny budynek to Muzeum Etihad powołane „do gromadzenia, ochrony i ekspozycji dziedzictwa Zjednoczonych Emiratów w dziedzinie historii społecznej, politycznej, kulturalnej, naukowej i wojskowej”. Muzeum zainaugurowano 2 grudnia 2016 roku, a dla zwiedzających otwarto 7 stycznia 2017 roku,

Budynek muzeum został zaprojektowany przez kanadyjską firmę Moriyama & Teshima Architects.

 

Inspiracją był zwój spisanego na pergaminie manuskryptu – symboliczne nawiązanie do  podpisanego dokumentu. Siedem kolumn wkomponowanych w konstrukcję budowli, widocznych w foyer, symbolizuje siedem piór, którymi siedmiu przedstawicieli siedmiu emiratów podpisało akt zjednoczeniowy. Dokument ten jest prezentowany na jednej z ekspozycji.



 

 

 

 

 


 

Większa część muzeum znajduje się pod ziemią. Galerie, sale widowiskowe, edukacyjne, archiwa usytuowane są wokół  trzonu budowli (jakby gigantycznego filaru), który znajduje się dokładnie pod okrągłym pawilonem, w którym podpisano deklarację – pod Domem Unii.  

Dużą ekspozycję poświęcono szejkom, którzy sygnowali dokument. Przedstawiono ich sylwetki, a w gablotach zaprezentowano dokumenty i artefakty z nimi związane.








Do wnętrza Domu Unii nie można wchodzić, można jedynie zaglądnąć przez okna.


Można zwiedzać wspomniany wcześniej pałac Al-Diyafah, można również pospacerować po ogrodzie i plaży na odtworzonej oryginalnej linii brzegowej z 1971 roku (teraz linia brzegowa przesunęła się o kilkadziesiąt metrów, zatem brzeg morza symbolizuje sztuczny basen).



 

 

 

 

 

 

Kiedy zbliżałam się do muzeum, uwagę moją zwrócił pomnik na skwerze przed kompleksem. To praca pięciu artystów z różnych emiratów zainspirowana tradycyjnym rzemiosłem konstruowania domów i szop z pni palmowych – tzw. areesh. Siedem pni/filarów to symbol siedmiu emiratów. Połączone również symboliczną liną z liści palowych  „tworzą kompletne dzieło sztuki ucieleśniające ducha jedności i współzależności, który leży u podstaw tożsamości narodów”.



[1] W 1968 roku rząd brytyjski ogłosił zamiar wycofania swoich wojsk z regionu w ciągu kolejnych trzech lat.











 

niedziela, 16 listopada 2025

Święte miasto islamu – Kairuan, Tunezja. Cz. III

Biały budynek z lewej strony to mauzoleum; budynek z prawej to pozostałe budowle kompleksu
 

Kontynuując spacer po Kairuanie (UNESCO) (https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2025/11/swiete-miasto-islamu-kairuan-tunezja-cz_10.html), nie sposób nie wyjść poza granice  medyny aby zobaczyć Meczet Fryzjera.


Zawija Sidi Sahaba/Meczet Cyrulika/Meczet Fryzjera/ Mauzoleum Abu Zama el-Balawi to nazwy stosowane zamiennie określające kompleks, w którym mieści się grób Abu Zama el-Belawiego, ucznia i towarzysza Mahometa. Potoczna nazwa „Meczet Fryzjera” pochodzi od tego, że zwykł on był nosić przy sobie trzy włosy z brody proroka. Włosy one zostały pochowane razem z nim – jeden położono pod językiem, drugi na sercu, trzeci na prawym ramieniu. 
 

Zawija/chanaka/tekke to rodzaj klasztoru, siedziba zakonu sufickiego; budynek lub zespół budynków w skład którego mogą wchodzić: meczet, medresa, pomieszczenia dla członków zakonu i zajazd dla pielgrzymów, czasem też mauzoleum osoby znaczącej dla zakonu – świętego (sidi).

Mauzoleum (do którego jako niewierna wejść nie mogę) pochodzi  z VII wieku, kompleks obok został wzniesiony w XIV wieku, ale większość obecnych zabudowań – meczet, medresa i zajazd dla pielgrzymów – pochodzi z końca XVII wieku. 


Kompleks uważany jest za jeden z najpiękniejszych w północnej Afryce. I rzeczywiście idąc na dziedziniec przy którym mieści się mauzoleum przechodzę przez liczne korytarza zachwycające zdobionymi kafelkami arkadami, sztukateriami, mozaikami, kolorowymi szkiełkami.  

 


Wejście do mauzoleum

Grób innego zasłużonego męża znajduje się w zawiji Sidi Abid el-Ghariani zbudowanej w XIV wieku jako medresa przez uczonego o imieniu Al-Jadidi. Po odprawieniu pielgrzymki do Mekki w 1384 roku zmarł, a jego dzieło – nauczanie kolejnego pokolenia – kontynuował przez następne dwadzieścia lat pochodzący z Libii jego uczeń Abou Samir Abid. Kiedy Abid zmarł w 1402 roku, został pochowany na miejscu, w którym nauczał. Odtąd i medresa, i mauzoleum, noszą jego imię.  

 

Żałuję, że nie mogę wejść do zawiji Sidi Amor Abbada (1860) – tym razem nie z powodu, że jestem niewierna, ale z powodu remontu tego obiektu. Amor Abbad, miejscowy kowal, był nie tylko specjalistą w swoim fachu, ale również wizjonerem, chociaż bliższych informacji na temat jego proroctw nie znalazłam. W pamięci potomnych pozostał raczej jako fachowiec od tworzenia rzeczy ponadwymiarowych. Jego monstrualne kotwice miały przytwierdzić Kairuan do ziemi. Jedna z nich zdobi miasto przed jedna z bram do medyny, bramą Jedid (Bab Jedid) – chociaż sądzę, że to nie jego dzieło, a raczej praca współczesnego artysty zainspirowana jego wizjami.


Kolejny pomnik (w jednym ze źródeł nazwany Pomnikiem Stolicy Kultury Islamskiej) – przed bramą el-Khoukha, to też inspiracja historią – Błękitnym Koranem, którego kilka kart widziałam kilka dni temu w Muzeum Bardo w Tunisie.

Błękitny Koran/al-Muṣḥaf al-′Azraq (dosłownie „niebieski rękopis”) to rękopis Koranu spisany pismem kufickim. Datowanie i miejsce pochodzenia Błękitnego Koranu są nieznane choć powszechnie przyjmuje się, że rękopis powstał pod koniec IX lub w połowie X wieku w Kairuanie lub Kordobie w Hiszpanii. Rękopis należy do najsłynniejszych dzieł kaligrafii islamskiej. Litery tekstu zostały zapisane złotem na pergaminie ze skóry owiec nasączonym indygo. Obecnie rozdzielony jest na kilka części, przechowywanych osobno w muzeach oraz prywatnych kolekcjach. Historia rękopisu obfituje w wiele niewyjaśnionych zagadek.


 

Nie trafiam niestety na Pomnik Tkaczy poświęcony twórcom bardzo mi bliskiej dziedziny sztuki, która w tym mieście była obecna od wieków. Za to z prawdziwą przyjemnością zanurzam się w świat dywanów. 

Najpierw w Maison de Gouveneur (XVIII wiek), domu gubernatora, w którego 18 pokojach mieszkał ów gubernator z 4 żonami i 21 dziećmi. Chociaż tutaj napawanie się pięknem zarówno dywanów, jak i bogato zdobionych wnętrz „nieco” przeszkadza pan „oprowadzający” – Dom Gubernatora jest teraz ekskluzywnym sklepem z dywanami.

W Muzeum Tkactwa nikt mi nie przeszkadza. Mogę swobodnie podziwiać nie tylko dywany, niektóre prawie dwóchsetletnie, ale też wzorniki, według których je tkano. I zachwycać się kunsztem rzemieślników, którzy gęstwinę kolorowych kwadracików potrafili odczytać i przełożyć na deseń dywanu. 

 

Pomnik kaszy kuskus też się na mojej drodze nie znalazł – tego jednak nie żałuję. Trochę żal mi, że nie zdążyłam odwiedzić Muzeum Sztuki Islamskiej w Rakkadzie na peryferiach Kairuanu, ok. 10 kilometrów od centrum miasta. Żałuję nie tyle ze względu na zbiory (bo niejedno muzeum sztuki islamskiej już zwiedzałam) ile ze względu na to, że mieści się ono w siedzibie władców dynastii Aghlabidów (IX wieku), którą mogłabym przy okazji zobaczyć.