poniedziałek, 21 kwietnia 2025

"Siedem filarów mądrości". Wadi Rum, Jordania


"Siedem filarów mądrości" to nazwa formacji skalnej witającej podróżników przybywających do Wadi Rum, doliny o  powierzchni 720 km2, rozciągającej się wśród piaskowcowo-granitowych skał, położonej na południu Jordanii. 

Oryginalna arabska nazwa tej skały to Jebel al-Mazmar, co znaczy "Góra Dżumy". Obecne miano otrzymała w latach siedemdziesiątych XX wieku, dla uczczenia pamięci Thomasa Edwarda Lawrence'a. 

Thomas Edward Lawrence (1888-1935) -  brytyjski archeolog, podróżnik, oficer armii, dyplomata i pisarz. W czasie pierwszej wojny światowej uczestniczył w rewolcie plemion arabskich skierowanej przeciw Imperium Osmańskiemu. Będąc doradcą króla Faisala bral udział w znaczących dla powstania  bitwach, m.in. w zdobyciu Akaby i bitwie pod Megiddo. Ludność arabska, wśród której cieszył się sympatią i sławą, nadała mu przydomek "Lawrence z Arabii". Swoje wspomnienia z tego okresu wydane w 1926 roku (ukończone w 1922; polskie wydanie 1971) zatytułował Siedem filarów mądrości.


Tytuł Siedem filarów mądrości nawiązuje do cytatu Księgi Przysłów 9,1: "Mądrość zbudowała sobie dom i wyciosała siedem kolumn". Pierwotnie miał to być tytuł jego książki naukowej o siedmiu wielkich miastach Bliskiego Wschodu, którą rozpoczął pisać jeszcze przed pierwszą wojną światową. Niedokończony rękopis Lawrence zniszczył, a tytuł ten nadał napisanym już po wojnie wspomnieniom z okresu jego aktywności wśród Arabów. 


Różne są opinie na temat tej powieści - nie mnie ją recenzować. Faktem jest, że nie przebrnęłam nawet do połowy. Za dużo szczegółów, nazw miejscowości, imion, faktów nieznanych szerzej, zatem i "trudnych do przełkniecia" dla czytelnika nie zainteresowanego detalami tego, co działo się wówczas na Bliskim Wschodzie.

Wiele lat później, w 1962 roku, książka stała się kanwą scenariusza filmu "Lawrence z Arabii" w reżyserii Davida Leana.


Jestem pełna uznania dla jego twórców, którzy mimo tak trudnego materiału spowodowali, że "nie siedząc w temacie" -  oglądałam film z prawdziwym zainteresowaniem. 

A wiele scen "Lawrence'a z Arabii" kręcono  właśnie w Wadi Rum. I to właśnie ten film przyczynił się nie tylko do poznania bohatera, ale też do rozsławienia tego miejsca jako celu podróży, do rozwoju jordańskiego przemysłu turystycznego. 


Główną rolę w filmie zagrał Peter O'Tool; film otrzymał dziesięć nominacji do Oskara. Zdobył, w 1963 roku, siedem statuetek.

Nie był to jedyny film, na plenery którego wybrano Wadi Rum - już w kilkunastu filmach "zagrały" góry, skały i pustynie tej doliny.


Skała "Siedem filarów mądrości" to nie jedyne miejsca w Wadi Rum związane z T.E. Lawrence'm, czy raczej z Lawrence'm z Arabii. 

Około dziewięć kilometrów od wioski Wadi Rum (Wadi Rum Village) znajdują się resztki budowli znanej jako Dom Lawrence'a. Faktem jest, że w 1917 roku Lawrence zatrzymał się w tym miejscu, w budowli wzniesionej z bloków wyciosanych z kamienia. Faktem jest rownież, że budowla ta istniała od dawna - służyła jako stacja przystankowa dla pokonujacych pustynię karawan. A zbudowana została na gruzach jeszcze wcześniejszej struktury z czasów nabatejskich (ale to już inna historia i będę chciała do niej jeszcze wrócić).



Dwa źródła wody związane są z postacią Lawrence'a z Arabi. Obydwa były od pokoleń wykorzystywane przez Beduinów. Koło obydwóch można znaleźć inskrypcję nabatejskie, i nie tylko nabatejskie. 

Źródło Al Shalaleh znajduje się blisko wioski, prowadzi do niego dobrze oznaczony szlak,  cześciowo schodami wykutymi w skale. O kąpieli w tej sadzawce wspomina Lawrence w Siedmiu filarach mądrości



Drugie źródło, jakieś dwa kilometry od wioski, zostało nazwane jego imieniem, chociaż niewykluczone, że też z niego korzystał. Znajduje się dość wysoko na, na skalistym zboczu, i nie ma wytyczonego dojścia do niego. Widząc z jakim trudem młodzi ludzie szukają miejsca  między skałami, gdzie można postawić stopę żeby przejść, nie chciałam ryzykować jakąś kontuzją i koniecznością uruchamiania procedury ubezpieczeniowej. Pokontemplowałam "z dołu" rosnące na zboczu, przy źródle, drzewo (podobno figowe). I nie byłam odosobnionym przypadkiem.


Budowę kolei Hidżaskiej, której szlak przebiegał skrajem Wadi Rum, rozpoczęto w 1900 roku. W czasie arabskiej rewolty linia kolejowa służyła zaopatrywaniu tureckich wojsk w Medynie. Nic zatem dziwnego, że była częstym obiektem ataków powstańców. Chyba dwie takie sceny, gdy Lawrence pomaga w zaminowaniu torów, pokazano w filmie. Obecnie linia ta nie funkcjonuje (jest w dużej części zniszczona i zdemontowana), zachowany fragment służy celom turystycznym.










poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Zamek Saladyna czyli zamek Adżlun. Jordania


Mówi się o nim Zamek Saladyna, chociaż Saladyn nie był ani jego budowniczym ani rezydentem. "Inwestorem" był, w latach 1184-1185, Izz Ed-Dina Ousama, generał w armii Saladyna. Teraz najczęściej używa się nazwy Adżlun (Ajlun), chociaż pochodząca ze średniowiecza nazwa to Qalʻat ar-Rabad.

Saladyn (1138-1193) – sułtan, założyciel dynastii Ajjubidów, panujący w latach 1174–1193; pogromca krzyżowców, w 1189 roku wyparł ich z Jordanii.

Dynastia Ajjubidów - sunnicka pochodzenia kurdyjskiego - panowała w różnych regionach Bliskiego Wschodu w okresie 1174–1342; szczyt jej potęgi przypadł na przełom wieków XII i XIII wieku; władali wtedy w Egipcie, Lewancie, Al-Dżazirze i Jemenie.

Zamek był bazą sił muzułmańskich, które broniły tego regionu przed krzyżowcami. Zanim jednak na zboczu góry ‘Auf zadomowili się muzułmanie, znajdował się na nim klasztor bizantyjski, którego ślady odkryto podczas badań archeologicznych. Tradycja głosi, że nazwa Adżlun (Ajlun) pochodzi od mnicha, który mieszkał w tym klasztorze. 


Wzniesiony na gruzach klasztoru zamek miał strzec trzech wadi (suche doliny występujące na obszarach pustynnych, w czasie pory deszczowej wypełniające się wodą), które schodzą w kierunku doliny Jordanu oraz kontrolować ruch na drodze łączącej Damaszek z Egiptem. Według niektórych historyków twierdza została zbudowana przede wszystkim w celu kontrolowania plemion beduińskich na tym terenie (cieszyły się one wystarczającą autonomią, by sprzymierzyć się z krzyżowcami).

W związku z taką interpretacja, zamek Adżlun jest jedną z niewielu twierdz zbudowanych przez Ajjubidów w celu ochrony ich królestwa przed najazdami krzyżowców.


Zamek był zalążkiem osady, która rozrosła się do obecnego miasta Adżlun. Rozwijające się otoczenie zamku doprowadziło do pojawienia się jego średniowiecznej nazwy Qalʻat ar-Rabad - co można tłumaczyć jako „zamek z przedmieściami”.


Pierwotny zamek miał cztery narożne wieże połączone murami kurtynowymi i podwójną bramą. W grubych murach znajdowały się otwory strzelnicze, a wokół niego znajdowała się fosa o średniej szerokości 16 metrów i głębokości 12–15 metrów.

Po śmierci Osamy zamek został powiększony w latach 1214–1215 przez Aibaka ibn Abdullaha, gubernatora Mameluków. Dodał on nową wieżę w południowo-wschodnim narożniku i zbudował bramę. 


Kolejne lata i wieki to koleini właściciele, kolejne przebudowy, zniszczenia (np. w 1260 roku Mongołowie zniszczyli część twierdzy) i odbudowy. Różnie też był zamek wykorzystywany - w pewnym okresie służył jako magazyn na plony i prowiant dla wojska. W okresie osmańskim w zamku stacjonował kontyngent pięćdziesięciu żołnierzy. 

W 1812 roku szwajcarski podróżnik Johann Ludwig Burckhardt (odkrywca Petry) zanotował, że w zamku mieszkało około czterdziestu osób.

Już po jego wizycie zamek nawiedziły dwa poważne, niszczycielskie trzęsienia ziemi w latach 1837 i 1927. 

W 2003 roku w kilku wnętrzach otwarto niewielkie muzeum eksponujące artefakty znalezione w trakcie badań archeologicznych w regionie. 



I chociaż z pierwotnych, wzniesionych w XII wieku murów niewiele pozostało, chociaż zabezpieczono fosę tak wysokim ogrodzeniem, że trudno zrobić zdjęcie, chociaż znaczne zachmurzenie nie pozwala w pełni cieszyć się "zapierającymi dech" widokami, chociaż nawet deszcz trochę kapie na głowę, to jednak nie żałuję że tutaj przyjechałam. Może nawet ta niezbyt sprzyjająca zwiedzaniu aura w korzystny sposób wpływa na aurę tego miejsca. 






czwartek, 3 kwietnia 2025

Groby tumulusowe kultury Dilmun, Bahrajn



Nagłówkiem tego postu jest tytuł wpisu na listę UNESCO dotyczącego miejsc pochówków ludzi cywilizacji Dilmun, znajdujących się w Bahrajnie. A skoro tak, to wypadałoby przytoczyć wspomniany wpis:

Groby tumulusowe kultury Dilmun  (Kryteria III, IV / 2019)

Groby kultury Dilmun są datowane na lata 2050–1750 r. p.n.e. Wpis obejmuje 21 terenów wykopaliskowych w zachodniej części wyspy. Sześć z nich to nekropolie liczące od dziesiątków do kilku tysięcy grobów w formie niskich cylindrycznych kopców. W sumie jest ich 11774. W pozostałych piętnastu miejscach znajduje się 17 dwukondygnacyjnych tumulusów, będących grobami królewskimi. Groby pochodzą z wczesnego okresu  cywilizacji Dilmun. Około drugiego tysiąclecia p.n.e. Bahrajn stał się znaczącym ośrodkiem na skrzyżowaniu szlaków handlowych, co przyczyniło się do rozwoju złożonych tradycji grzebalnych, praktykowanych przez całą ludność. Groby mają cechy unikalne w skali światowej nie tylko pod względem liczby, koncentracji i skali, ale także z uwagi na elementy takie jak komory grobowe z alkowami.[1]

Powołane w tytule kryteria wskazują, że objęte wpisem obiekty „…niosą unikalne lub co najmniej wyjątkowe świadectwo tradycji kulturowej lub cywilizacji wciąż żywej bądź już nieistniejącej” oraz że są „wybitnym przykładem typu budowli, zespołu architektonicznego, zespołu obiektów techniki lub krajobrazu, który ilustruje znaczący(e) etap(y) w historii ludzkości”[2]

Tumulus, bardziej znany w Polsce jako kurhan to kopiec o stożkowatej formie, naturalny lub usypany sztucznie, kryjący grób (https://sjp.pl/tumulus).

Dilmun – starożytna cywilizacja/kultura Bliskiego Wschodu wspominana od III tysiąclecia p.n.e.  Obejmowała tereny dzisiejszego Bahrajnu, Kuwejtu i wschodniej części Arabii Saudyjskiej (nieco więcej o śladach cywilizacji Dilmun w poście https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2025/03/kalat-al-bahrajn-starozytny-port-i.html).


Niemniej jednak o ile pozostałości osad z okresu tej cywilizacji są rzadkie i mało zbadane (spoczywają pod grubą warstwą osadów), to kopce grobowe są najbardziej rozległym i najbardziej widocznym śladem kultury Dilmun. Położenie na skrzyżowaniu szlaków handlowych pozwoliło mieszkańcom uzyskać względny dobrobyt, a to z kolei wpłynęło na wypracowanie tradycji pochówków, obejmującej całą populację. Przebadane kopce dowodzą istnienia różnych grup społecznych – stąd dużym kurhanom nadano miano „królewskich”.  

Usytuowanie pól grzebalnych wskazuje też, że starożytni mieszkańcy wyspy mieli wiedzę na temat geologii – prehistoryczne cmentarze tworzone były na terenach mniej urodzajnych, skoncentrowane są na północy wyspy, na twardych, kamienistych obszarach. I cmentarze, i groby na nich, nie pochodzą z tej samej epoki ani nie są w tym samym stylu. Mogą znacznie różnić się rozmiarem – zarówno w ramach tego samego pola jak i na różnych obszarach. Cały czas prowadzone są badania pól grzebalnych pod auspicjami Bahrajńskiego Muzeum Narodowego (wraz z Bahrajńskim Towarzystwem Historyczno-Archeologicznym).


Pierwszych badań pochówków dokonał  brytyjski odkrywca J. Theodore Bent i jego żona Mabel Bent. w lutym 1889 roku. Według pamiętnika pani Bent znaleźli „… kawałki kości słoniowej, węgiel drzewny, skorupy jaj strusich…” (obecnie w British Museum w Londynie).

W latach pięćdziesiątych XX. już wieku naukowcy duńscy prowadzili wykopaliska w Qal'at al-Bahrain, stolicy cywilizacji Dilmun (wspomniany wyżej post https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2025/03/kalat-al-bahrajn-starozytny-port-i.html). Otworzono wtedy kilka kurhanów i odkryto artefakty datowane na około 4100–3700 lat p.n.e. tej samej kultury. Prowadzono również badania na innych terenach dokonując wglądu w konstrukcję i zawartość tych grobów. Większość komór zawierała jeden pochówek, nieliczne kilka osób. Były też komory nie zwierające żadnego ciała.


Szczątkom ludzkim  towarzyszyło niewiele przedmiotów. Znajdowano kawałki ceramiki, pieczęcie z muszli lub kamienia, kosze zapieczętowane asfaltem, przedmioty z kości słoniowej, dzbany kamienne i broń miedziana. Szkielety są reprezentatywne dla obu płci, a ich przeciętna długość życia wynosiła około czterdziestu lat.

Jak wynika z zacytowanego wpisu na listę UNESCO, na terenie Bahrajnu naliczono blisko dwanaście tysięcy grobów, które można zaklasyfikować jako groby tumulusowe. W czasie ostatniej podróży dane mi było zobaczyć kilka z nich.

Pole kopców grobowych w miejscowości Rifa (ok. 15 kilometrów na południe od Manamy), w niewielkiej odległości od Rifa Fort (Shaikh Salman bin Ahmed Fateh Fort). Pole starożytnych grobów graniczy tutaj z współczesnym cmentarzem muzułmańskim.




 









Pole kopców grobowych w sąsiedztwie Fortu Bahrajnu (Qal'at al-Bahrain) na peryferiach Manamy.



Na tych dwóch stanowiskach trudno jest zidentyfikować poszczególne kopce, obydwa cmentarze wyglądają na zaniedbane.

Kopce królewskie w A’Ali – to stanowisko, w którym przestrzeń między dużo większymi kurhanami została przez lata zabudowana. Królewskie groby – tak nazwano je ze względu na wielkość – sąsiadują z domami. Odkryto tutaj trzynaście pojedynczych kopców i dwa kopce z dwiema komorami. Tylko jeden został opisany na tablicach edukacyjnych. Nie wszystkie kopce w tej okolicy zostały odkopane. 

 



O kurhanach w innym rejonie świata – w Korei Południowej – pisałam w poście: https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2015/10/gyeongju-koreanski-krakow.html