wtorek, 12 sierpnia 2014

Managua - zaprzeczenie mitu o Feniksie




Wzdłuż prowadzącej do brzegu jeziora Managua alei postawiono tablice, może raczej billboardy, opisujące historię kraju, przedstawiające jego symbole i bohaterów narodowych. Dowiaduję się, że narodowym kwiatem Nikaragui jest plumeria biała, zwana również kwiatem Majów, a narodowym ptakiem jest piłodziób czarnogardły. Mogę również przestudiować szczegóły dotyczące flagi, herbu i hymnu, ale to sobie jednak podaruję. Są jednak tablice, od których nie mogę oderwać wzroku. To tablice prezentujące zdjęcia niektórych ulic przed trzęsieniem ziemi w 1972 roku i po nim.
Niewiarygodne. Wstrząsające. Nie ma słów, które mogłyby oddać moje uczucia, gdy patrzę na te kilka fotografii. Budynki, banki, ludzie, samochody. Ulice, które, gdyby nie podpis, można byłoby przypisać każdemu zurbanizowanemu miejscu na ziemi. Tak wyglądały przed 23 grudnia 1972 roku. Obok zdjęcia tych samych miejsc obecnie. Polne drogi zarośnięte spaloną słońcem trawą, kury, drzewa, tutaj nawet zorganizowany skwerek. Ale żadnych zabudowań. To dlatego, kiedy byłam w okolicy ronda Rubena Darío, odebrałam budowle niedawno powstałe jako porozrzucane enklawy.



Managua to miasto, które zadaje kłam mitowi o Feniksie. Mija czterdzieści dwa lata od tragedii, a wielomilionowe przecież miasto jeszcze się nie odrodziło. Może się kiedyś odrodzi, ale już nie za mojego życia.



Kontynuuję spacer aleją Boliwara. Plac Rewolucji, przed 1972 roku serce miasta, dzisiaj też tętni życiem. Czy tylko dzisiaj, a może tylko dlatego, że jest święto? Bo widać, że gros ludzi jest tutaj właśnie na niedzielnym spacerze. Popielata bryła starej katedry dominuje nad placem. Sąsiedni budynek, wybudowany w 1935 roku Pałac Narodowy, przetrwał kataklizm z 1972 roku. Kiedyś siedziba Kongresu, dzisiaj Narodowy Pałac Kultury mieszczący Archiwum Państwowe, Bibliotekę Narodową i Muzeum Narodowe. Podobno ciekawe, ale nie zwiedzę – zamknięte. Kolejną pierzeję placu zajmuje Pałac Prezydencki, od 2007 roku noszący nazwę Dom Ludów/Narodów. Przed nim pomniki Sandino i Rubena Darío. Nieco dalej kolejny pomnik poety. I Teatr Narodowy nazwany jego imieniem. Też przetrwał trzęsienie ziemi.



Duży plac po drugiej stronie ulicy, przy której stoi teatr, to plac Wiary im. Jana Pawła II. Wysoki obelisk to pomnik zadedykowany Janowi Pawłowi II, z drugiej strony placu konny pomnik Boliwara. Tutaj odbywają się największe uroczystości państwowe. I chyba nie tylko państwowe – pokaźnych rozmiarów muszla koncertowa jest sceną imprez kulturalnych. Repliki dwóch łodzi i samolotu opatrzono wielkimi napisami: „Radość z życia w pokoju”.


Mój spacer kończę nad brzegiem jeziora Managua. Kamienisty brzeg nie sprzyja kąpieli. Tym bardziej zanieczyszczenia. Te, które widzę, i te niewidoczne, spowodowane przez fabrykę firmy Kodak, która w latach pięćdziesiątych wprowadziła do wód jeziora rtęć.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz