środa, 7 czerwca 2017

Mjanma. Sri Ksetra – Pole Bogactwa… Cz. I.


…albo Pole Chwały – bo takie dwa tłumaczenia nazwy jednego z trzech państw-miast starożytnego królestwa Pyu spotykam. Królestwa, które istniało w dorzeczu rzeki Irawadi, najdłuższej (2150 km) rzeki Mjanmy, wypływającej z Wyżyny Tybetańskiej i wpadającej do Morza Andamańskiego. 

Królestwo Pyu istniało od IV wieku przed naszą erą do IX wieku naszej ery. Wykopaliska archeologiczne odsłoniły dwanaście miast, w tym pięć większych. Trzy z nich – Halin, Beikthano i Sri Ksetra/Srikshetra – zostały wpisane na listę UNESCO. Najokazalszym i najbardziej wpływowym była Sri Ksetra. Tysiącletnia cywilizacja Pyu zaczęła podupadać w IX wieku w wyniku inwazji armii królestwa Nanzhao (tereny dzisiejszej chińskiej prowincji Yunnan). Wraz z wojskami na tereny dorzecza Irawadi zaczął napływać lud Mranma, który stworzył potężne Cesarstwo Pagan. W 1050 roku Sri Ksetra stała się jego częścią.

 
Miasta królestwa Pyu były budowane z cegły, otoczone murami i fosami. Pozostałości wskazują na istnienie pałaców, warsztatów rzemieślniczych, cmentarzysk, zbiorników wodnych i systemów nawadniania. Miasto miało kształt nieregularnego, trochę elipsowatego okręgu o średnicach trzech i czterech kilometrów i otoczone było murami o długości około czternastu kilometrów.

 

Mniej więcej w centrum tego okręgu znajduje się teraz informacja turystyczna i muzeum. Liczba tabliczek na drogowskazie wskazuje, że nudzić to się tutaj raczej nikt nie będzie. Najpierw oczywiście wstępuję do muzeum. Wydobyte z gruzów, niektóre bardzo uszkodzone rzeźby opowiadają historię zapomnianej stolicy. Gliniane naczynia, monety, paciorki, urny, terakotowe tablice wotywne dokumentują życie, które kwitło przed wiekami. Świadczą także o kunszcie rzemieślników i artystów tamtych czasów. 
 
Nie mam złudzeń, całego terenu wykopalisk nie zwiedzę, ale spora część obiektów znajduje się w pobliżu muzeum. Tylko aby dokądkolwiek dojść, najpierw muszę się przedrzeć przez kordon wszelkiej maści motocykli, których właściciele koniecznie chcą mi pomóc.

Udało się. Zbliżam się do ruin pałacu-cytadeli wzniesionej przed wiekami w samym centrum antycznego miasta. Złoto-biała stupa jest zapewne dużo młodsza, ale nie mam wątpliwości, że powstała na ruinach wcześniejszej. Mimo że zajęta jestem fotografowaniem, widzę, że podjeżdża motocykl. No nie, jeszcze tutaj będą mnie gonić…
Pan proponuje oczywiście obwiezienie mnie po obiektach. Widzę, że się nie odpędzę, pytam o cenę. Pan uśmiechając się, mówi, że nie, nie muszę płacić…
 
Teraz dopiero dostrzegam na bluzie pana naszywkę „policja”. Aha… Władza czuwa, lata reżimu dają znać o sobie – nie będzie się im nikt na własną rękę włóczyć po ich ruinach. A może przestraszyli się, że starsza pani w promieniach południowego słońca zejdzie z tego świata i będzie międzynarodowa afera?



Nie wnikając w pobudki, zasiadam na siodełku za panem i jedziemy. Pan policjant bardzo się przykłada do pełnienia funkcji cicerone. Zatrzymuje się przed miejscami, które godne są zobaczenia z bliska i sfotografowania. Faktycznie, sama chyba nie wypatrzyłabym kilkudziesięciocentymetrowych – mimo tak pokaźnych rozmiarów – gwoździ, którymi przed wiekami wzmacniano mury. Nie trafiłabym też chyba na miejsce, gdzie odkryto dziesiątki urn. Pod warstwą naniesionego przez stulecia piasku odkryto prochy mieszkańców i budowniczych tego miasta. Klasyczna ekspozycja in situ



Pan zatrzymuje się teraz nad stawem Yahanda, pozostałością średniowiecznego systemu nawadniającego. Stąd doskonale widać pagodę Bawbawgyi – ikonę Sri Ksetry i cel, do którego pan mnie wiezie. Bawbawgyi to jedna z dziewięciu stup wybudowanych przez króla Dattabunga, założyciela drugiej z dynastii panującej w Sri Ksetra. Archeolodzy datują ją na IV wiek naszej ery.
Czterdziestopięciometrowej wysokości budowla z cegły jest najstarszym pomnikiem buddyzmu spośród istniejących do dzisiaj na birmańskiej ziemi. Uważana jest za prototyp stup wznoszonych w następnych latach i wiekach, chociaż patrząc na jej cylindryczny kształt i porównując z pagodami wzniesionymi w wiekach późniejszych, które widziałam czy w rzeczywistości, czy na fotografiach, mam spore wątpliwości. Ale przecież jestem laikiem.


Wypada jeszcze wspomnieć, że jakkolwiek religią dominującą był buddyzm, znajdowane są również ślady innych religii – jak chociażby eksponowane w muzeum figury Wisznu, Brahmy i Śiwy czy Garudy.

Po przeciwległej stronie stanowiska jeszcze dwie stupy z tych dziewięciu wybudowanych przez króla Dattabunga. Mimo pewnego podobieństwa różnią się jednak od tej największej – ich kształt bardziej niż walec przypomina stożek. To jednak wiem tylko ze zdjęć – tam nie pojadę, bo jest trochę za daleko. Pan policjant uznaje, że swoją misję wypełnił, i odwozi mnie w pobliże muzeum. Zasłużył na napiwek i wcale się nie broni przed jego przyjęciem, mimo że nie mając wyboru, muszę go wręczyć na oczach innych kandydatów do wynajęcia ich pojazdów. 
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz