środa, 19 lutego 2020

Ołowiany Meczet. Szkodra, Albania



Spośród zabytków Szkodry najznamienitszymi są twierdza Rozafa oraz Ołowiany Meczet.
Na wzgórzu o wysokości 135  metrów, na południowych peryferia miasta, archeolodzy znaleźli ślady pierwszych murów obronnych z IV wieku p.n.e., układanych przez ówczesnych mieszkańców z bloków skalnych, bez żadnej zaprawy. W 168 roku p.n.e. miasto zostało kolonią rzymską, a potem to już „normalnie” – Słowianie, Bizancjum, Serbowie, Wenecjanie, Osmanie, Skanderbeg i znów Osmanie… i na pewno nie są to wszyscy rezydujący tutaj przez wieki.
Twierdzy poświeciłam oddzielny wpis: http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2019/04/na-imie-miaa-rozafa-szkodra-albania.html, teraz słów kilka na temat meczetu, który znajduje się tuż obok twierdzy.


W najbliższym otoczeniu wzgórza, od wschodniej strony, dobrze jest widoczny z zamkowego wzgórza Ołowiany Meczet. Zachodzę do niego, gdy już zaglądnęłam do wszystkich możliwych zakamarków ruin twierdzy. Został wybudowany w latach 1773–1774, a jego 14 małych kopuł, jedna duża i dwie nad bocznym portykiem zostały pokryte ołowiem – stąd nazwa. Wielokrotnie niszczony, odbudowywany, jeszcze nie podniósł się ze zniszczenia, jakiego doznał w latach ateizacji kraju, chociaż jako uznany zabytek uniknął zrównania z ziemią, a jedynie został przekształcony na magazyn. Zbliżając się do niego, jestem przekonana, że będę oglądała tylko mury, tymczasem sala modlitewna jest przystosowana do pełnienia kultu. Wnętrze jest odmalowane, na podłodze położono dywany.


  

 



4 komentarze:

  1. Oglądałam go tylko ze wzgórza twierdzy, bo zwraca swym ciekawym wyglądem uwagę nawet z daleka. Dzięki zatem za zaprezentowanie jego wnętrza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam to wnętrze pokazać (że było otwarte).

      Usuń
  2. Dzięki! Jeszcze raz potwierdza się stwierdzenie: "podróżnik ogląda to co chce, turysta -to co mu pokażą". Byłam w Albanii, widziałam okruchy.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego podróżuję a nie uprawiam turystyki. Dziękuję! A co do okruchów, to może jeszcze kiedyś będzie okazja do Albanii zaglądnąć - na własną rękę. Namawiam i pozdrawiam!

      Usuń