niedziela, 16 kwietnia 2023

Rakotis, kolumna Pompejusza i Serapeum. Aleksandria, Egipt


Zanim Aleksander Wielki przybył, w 332 roku p.n.e.,  na północny brzeg Afryki, na zachód od delty Nilu, po starożytnym Rakotis (Rhacotis), mieście/cytadeli z okresu Starego Państwa (ok. 2657–ok. 2166 p.n.e.)  pozostały już tylko ruiny. Istniała jedynie niewielka wioska rybacka o tej nazwie. Według Plutarha przypuszczenie, że Rakotis mogło obejmować port na wyspie Faros (Pharos) wymieniony w Odysei Homera jako królestwo Proteus, wpłynęło na decyzję Aleksandra Wielkiego o założeniu nowej stolicy właśnie w tym miejscu.  
 
Nie wnikając w szczegóły panteonu egipskich bogów, trzeba w tym miejscu wspomnieć o rozpowszechnionym jeszcze przed podbojem Egiptu przez Aleksandra kulcie świętego byka Apisa
(uważanego za wcielenie Ptaha czy później Ozyrysa). Centrum  tego kultu było Memfis (na południowym krańcu delty Nilu – obecnie ruiny), stolicy w epoce Starego Państwa. Po podboju Egiptu, podobnie jak w wielu religiach politeistycznych, wierzenia i tradycje kraju faraonów zaczęły się łączyć z kulturą najeźdźców. Greccy mieszkańcy Egiptu nazywali Serapisem synkretyczne bóstwo łączące cechy wybranych bogów egipskich i greckich.
Serapis otoczony był szczególną czcią przez przedstawicieli dynastii Ptolemeuszów a centrum jego kultu stała się Aleksandria, a ściślej mówiąc wzniesiona na wzgórzu świątynia Serapisa – Serapejon/Serapeum (łac. Serapeum).
 

Dzisiaj, wobec podwyższenia poziomu gruntu dokoła, jest to jedynie niewielka nierówność terenu, ginąca w gęstej zabudowie wielopiętrowych bloków współczesnej Aleksandrii. Pośrodku otoczonego murem terenu wykopalisk wznosi się trzydziestometrowej wysokości kolumna – kolumna Pompejusza. Mimo utrwalenia tego miana – nawet w nazwie ulicy (wzdłuż muru biegnie ulica Kolumny Pompejusza) czy w programach wycieczek – kolumna nie ma nic wspólnego z tym rzymskim politykiem i dowódcą wojskowym. Pompejusz (106 – 48 p.n.e.) został zamordowany z rozkazu Ptolemeusza XIII, gdy szukając u niego poparcia w konflikcie z Juliuszem Cezarem przybył do Egiptu. To krzyżowcy, ponad dziesięć wieków później, uznali że kolumna oznacza miejsca pochówku Pompejusza (według niektórych źródeł nazwa ta przyjęła się dzięki europejskim podróżnikom w XV wieku) i tak już pozostało. W rzeczywistości – o czym wiadomo z inskrypcji na kolumnie – została ona postawiona około 300 roku na cześć Dioklecjana, cesarza rzymskiego w okresie od 284 do 305 roku.   
 





 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I dopiero gdy przestaniemy podziwiać (i obfotografowywać) kolumnę z trzymającymi przy niej straż dwoma sfinksami odkopanymi niedaleko miejsca, gdzie je ustawiono, zaczynamy dostrzegać resztki murów, fundamentów, dziur w ziemi i fragmenty rzeźb ustawionych wzdłuż ścieżki, czyli tym co zostało odkopane przez zastępy archeologów próbujących dociec „co jest co” od drugiej połowy XVIII wieku. I zastanawiać się nad przemijaniem czasu biegiem historii. 
 
Tak, to jest wszystko, co pozostało z akropolu Ptolemeuszów. Miejsca, które było nie tylko centrum kultu najważniejszego z bóstw, ale też ośrodkiem myśli filozoficznej i naukowej oraz siedzibą „fili” Wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej (wpis o Wielkiej Bibliotece Aleksandryjskiej za kilka dni). 
 





 
   
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
„Ale choć cieszyła się taką sławą, żaden ze starożytnych autorów nie pofatygował się opisać jej dokładniej. Dopiero dosłownie pięć przed dwunastą, w tym samym r. 391, który przyniósł świątyni zagładę, opisał ją dość szczegółowo retor Aftoniusz.
Z zewnątrz sanktuarium miało podobno wygląd prawdziwej fortecy. Prowadziły do niego monumentalne schody i stu stopniach, wiodących do wrót (propylejów). […] Następnie wchodziło się na teren sanktuarium. Obszerny kwadrat miał pośrodku kolumnowy dziedziniec i wokół również kolumnowe portyki. W portykach znajdowały się pomieszczenia biblioteczne (była to, jak podkreśla Aftoniusz, „biblioteka podręczna”, gdzie książki były ogólnie dostępne dla czytelników). Dachy portyków zdobione były złoconym brązem, podobnie zwieńczenia kolumn. Kolumnowy podwórzec, zwany „aulą”, dekorowany był licznymi dziełami sztuki […].

W centrum „auli” znajdowała się właściwa świątynia, wspaniały budynek kryty kopułą,

z kolumnadą z kolorowych marmurów, w którym stał posąg Serapisa […].”[1]

 

 
Trudno jakoś wyobrazić mi sobie to wszystko kiedy chodzę ścieżkami zarośniętymi trawą i dzikimi kwiatkami, patrząc na sterty kamieni spośród których wyłaniają się jakieś fragmenty murów (oryginalnych sprzed wieków czy obudów stworzonych przez archeologów drążących grunt w poszukiwaniu wykutych w skale chodników?). 
 
Kopię posągu Serapisa oglądam nie we „wspaniałym budynku krytym kopułą” ale w podziemnym chodniku, do którego zresztą zostaję wpuszczona dopiero po uiszczeniu dodatkowej zapłaty (normalna praktyka w egipskich obiektach zabytkowych) do kieszeni „opiekuna” tego miejsca.   
 
 
 














 
 
 
Czy wspomniany w powyższym cytacie rok 391 był „początkiem” czy „końcem” końca Serapeum nie ma większego znaczenia. Faktem jest, że wraz z rozprzestrzenianiem się chrześcijaństwa, świątynia, jako „główne siedlisko pogańskiej zarazy” była celem ataków wyznawców nowej wiary.  Początkowo słownych, a właśnie w 391 roku, ataku fizycznego. Fanatyczny tłum pod wodzą biskupa Teofila, zmienił świątynię w ruinę. Jak dzisiaj sądzą badacze, dokonano wtedy raczej zbezczeszczenia wnętrza, rabunku kosztowności i zniszczenia posagów, reszty dokonał czas. Na ruinach wybudowano, z kamienia z rozbieranych ścian budowli, kościół św. Jana Chrzciciela, w kolejnych wiekach kilka innych kościołów, których czas też nie oszczędził. Arabscy pisarze wspominają o kolumnadzie, zachowanej jeszcze w XI wieku. Ja widzę tylko dwie kolumny ustawione „do pionu” i kilkanaście fragmentów złożonych w jednym miejscu. 
 

 
Nie oparłam się pokusie zrobienia zbyt wielu zdjęć i kolumny Pompejusza, i „ruin w otoczeniu” i detali wyeksponowanych rzeźb.
 Nie „mieszczą się” w poście, zmieściły się w albumie: https://photos.app.goo.gl/tqJeQMRXeb2pc2He7


[1] Barbara Tkaczow, ALEKSANDRIA. Najjaśniejsza, Najpiękniejsza, Najświetniejsza; Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1988
  






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz