El
Calafate to typowo turystyczne miasto o niedługiej historii. Europejczycy
bardzo szybko po odkryciu ziem południowego krańca kontynentu uznali je za
doskonale nadające się do hodowli owiec. Zanim pozyskana wełna trafiała na
statki w Rio Gallegos, farmerzy zbierali się na brzegu jeziora Argentino, skąd
wyruszali z belami owczego runa ku brzegom Atlantyku. Ponieważ takie „zbieranie
się” trwało kilka dni, zaczęły powstawać najpierw szałasy, portem zajazdy – jednym
słowem, cały catering, będący początkiem nowej osady. Rok 1927 uznaje się za
oficjalną datę założenia miasta, które otrzymało nazwę popularnego krzewu
typowego dla tych stron, beberysu bukszpanolistnego – jego hiszpańska nazwa to el calafate.
Prawdziwym impulsem do rozwoju miasta okazało się jednak dopiero powstanie w 1937 roku Parku Narodowego Los Glaciares – Parku Narodowego Lodowców, z powodu którego i ja ląduję na lotnisku w El Calafate.
Jestem
w Patagonii, krainie geograficznej rozciągającej się w południowej części
kontynentu, należącej w 64% do Argentyny, a w 36% do Chile. Lądolód Patagoński
Południowy to trzeci pod względem wielkości lądolód świata po Antarktydzie i
Grenlandii. Spływa z niego 49 lodowców, z których trzy największe: Upsala, Viedma
i Perito Moreno kierują się na stronę argentyńską. Park Narodowy Lodowców
obejmuje te trzy duże lodowce, wiele mniejszych i dwa duże jeziora polodowcowe:
jezioro Viedma i jezioro Argentino, na którego brzegu leży El Calafate.
Wpis o lodowcu Perito Moreno: http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2018/10/lodowiec-perito-moreno-patagonia.html
Kiedy
naoglądałam się już lodowca ze wszystkich możliwych stron i wracam autobusem do
miasta, pan kierowca jest bardzo zdziwiony, kiedy mówię, że chciałabym wysiąść
na jego peryferiach. A chcę, bo nie mam jeszcze ochoty wracać do zatłoczonego
centrum i chcę maksymalnie przedłużyć ten kontakt z naturą. Idąc brzegiem, chcę
jeszcze raz popatrzeć na jezioro, na żerujące przy brzegu ptactwo, na
odbijające się w wodzie góry. Kiedyś jednak i ten spacer musi się skończyć.
A w samym Calafate? Jak to w miejscowości turystycznej. Przy głównej ulicy kawiarnia obok kawiarni, restauracja obok restauracji, agencja turystyczna obok agencji turystycznej. Te ostatnie prześcigają się w propozycjach dowiezienia chętnych do tego samego miejsca, do którego ja dojechałam, korzystając z transportu publicznego. Chociaż są też oczywiście oferty poważniejsze i solidniejsze, jak na przykład wyprawa statkiem do czoła lodowca Upsala czy spacer po którymś z lodowców.
Warto zajrzeć do siedziby zarządu Parku Narodowego Los Glacieros w centrum miasta. Niewielka wystawa wewnątrz oraz tablice edukacyjne w otaczającym budynek parku pozwalają poznać nieco szczegółów z historii odkrywania i badania tych ziem. Tym, kto najbardziej zasłużył się w tej dziedzinie, był niewątpliwie naukowiec i badacz Patagonii Francisko Pascasio Moreno (1852–1919), bardziej znany jako Perito Moreno (perito – hiszp. „znawca”, „ekspert”). Chociaż również Karol Darwin spędził sporo czasu, badając florę i faunę tego regionu. A ci, którzy będąc w pobliżu lodowca, nie wypatrzyli typowych dla Patagonii roślin, mogą tutaj popatrzeć, jak wyglądają berberys bukszpanolistny, fuksja magellańska czy chilijski krzew ognisty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz