Jak wskazują badania archeologiczne, Cobá, miasto Majów na Jukatanie (ok. 60 kilometrów na południowy wschód od Valladolid, ok. 50 kilometrów na północny zachód od Tulum), było zamieszkane od 200–100 roku p.n.e. do XIV wieku. Największy rozwój, w dużym stopniu dzięki kontaktom z ośrodkami Majów na terenie dzisiejszej Gwatemali, przypada na okres ok. 600–900 n.e. Miasto zamieszkiwało wtedy ponad pięćdziesiąt tysięcy mieszkańców, w tym też okresie wzniesiono większość budowli. Zmniejszenie się roli miasta wyniknęło najprawdopodobniej na skutek rosnącego znaczenia Chichen Itzá.
Zajmująca ponad
70 km2 Cobá jest w niewielkim stopniu zbadana przez archeologów. Mimo,
że miejsce to nigdy nie było zupełnie zapomniane, że już w XVIII wieku
archeolodzy docierali tutaj, systematyczne prace badaczy rozpoczęły się w XX
wieku. Głównie ze względu na trudności w dotarciu tutaj – okolice porastała gęsta
dżungla. Szacuje się, że na terenie miasta istniało około 6500 struktur, z
których odsłonięto jedynie kilkadziesiąt.
Najbardziej widoczna, i najbardziej oblegana
przez zwiedzających jest Grupa Nohoch Mul, zbudowane na naturalnym wzniesieniu,
w której skład wchodzi piramida o te samej nazwie co grupa – Nohoch Mul (co
znaczy „wielki kopiec”) – największa piramida na półwyspie Jukatan (42 metry;
120 stopni) i druga co do wielkości piramida Majów na świecie. Na jej szczycie
znajduje się świątynia stylem przypominająca budowle Tulum.
Już w czasach największej
świetności Cobá była swego rodzaju węzłem komunikacyjnym w systemie dróg sacbé,
dróg brukowanych białymi kamieniami wapiennymi (sac „biały”; bé
„droga”) łączącymi państwa-miasta Jukatanu (o których wspominałam już w
poprzednich postach, np.: http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2021/04/ek-balam-znaczy-czarny-jaguar-ek-balam.html).
I mnie sprawia niesłychaną przyjemność wędrówka traktami, po których wędrowali
Majowie. Traktami ocienianymi przez drzewa, których korony tworzą naturalne tunele.
Zwiedzających tutaj nie tak wielu jak chociażby w Chichen Itzá, a oprócz oglądania
reliktów dawnej kultury można też posłuchać śpiewu ptaków, popatrzeć na przebiegające
drogę lub wygrzewające się na kamieniach iguany, a nawet „porozmawiać” z
ostronosami, które przyzwyczaiły się już do zakłócających ich spokój ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz