wtorek, 4 lipca 2023

"Kto bogatemu zabroni" – pałac barona Empaina. Kair, Egipt. Cz. II.


Wybudowany w latach 1907–1911 pałac barona Empaina jest obecnie głównym celem wizyt turystów i podróżników odwiedzających Heliopolis (http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2023/06/kto-bogatemu-zabroni-paac-barona.html).  Głównym i nietypowym – wśród tradycyjnych biało-szarych kamienic wznosi się bowiem bordowo-terakotowa budowla rodem z odległych regionów Azji. Dlaczego Empain wybrał taki styl?  Niewykluczone, że to wynik fascynacji „egzotycznym pawilonem” na Wystawie Światowej w Paryżu w 1900 roku, projektu Alexandra Marcela. A może dlatego, jak przypuszczają niektórzy, że macki jego imperium biznesowego sięgały daleko poza Europę i  Egipt.
 

Jakkolwiek było, do zaprojektowania pałacu został zaproszony właśnie autor „egzotycznego pawilonu”. Pod płaszczykiem khmersko-hinduskiej architektury Kambodży (w owych czasach – od 1887 roku – cześć kolonialnych Indochin Francuskich) i indyjskiego stanu Orisa kryje się jednak żelbetowy szkielet, którego moduły na potrzeby tej budowli były przygotowywane we Francji i sprowadzane do Egiptu. I nie są to jedyne nowoczesne, jak na owe czasy elementy. 
 
Za projekt wnętrza odpowiedzialny był francuski architekt George-Louis Claude (1879–1963),  który co prawda realizował zalecenia inwestora aby stosować się do zasad „luksusowego europejskiego stylu barokowego”, niemniej jednak w przypadku głównej łazienki i mozaiki na tarasie „poszedł w Art Nouveau”.  
 



 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Niezbyt długo baron mieszkał w wymyślony przez siebie pałacu i chyba nie było to szczęśliwe życie. Sam cierpiał z powodu epilepsji, żona  zmarła po upadku z pałacowej wieży (lub krętych schodów), kilka lat później dotknięta częściowym paraliżem i problemami psychicznymi córka została znaleziona martwa w piwnicy. Przyczyna jej śmierci nie została nigdy wyjaśniona. 
 

 
 
 
Po I wojnie światowej  baron Empain wrócił do Europy, zmarł w 1929 roku w Belgii. Do swojego Heliopolis wrócił w zamkniętej trumnie aby spocząć, zgodnie ze swoją wolą, w krypcie katolickiej konkatedry Najświętszej Marii Panny z Heliopolis (częściej zwanej bazyliką). Świątynia w centrum Heliopolis, której budowę ukończono w 1913 roku, została zaprojektowana, w stylu neobizantyjskim, również przez  Alexandre’a Marcela.
 
Nie zobaczę jednak wnętrza kościoła, ani nagrobka barona Empaina z czarnego granitu. Świątynia jest zamknięta – przynajmniej tego dnia, kiedy jestem w Heliopolis. 
 
 
 
 
Za to mogę bez przeszkód oglądać dzieło wyobraźni barona, kontemplować architekturę i sztukę tak różną od tego co pozostawili starożytni Egipcjanie, od tego co oglądam wędrując egipskimi ścieżkami. Jednego dnia piramidy i prastare grobowce, dzisiaj figurki hinduskich bóstw, królów, tancerek i mitycznych zwierząt. Mogę z tarasu patrzeć na założone przez Empaina miasto, na ogród wokół pałacu i zastanawiać się nad zmiennymi losami ludzi i budowli.  
 



 
Jeszcze za życia twórcy tego szczególnego miejsca, ale po jego wyjeździe z Kairu, w pałacu zamieszkał jego syn z żoną, amerykańską tancerką burleski, potem wnuk. Bardziej jednak aniżeli utrzymaniem pałacu interesowali się przyjęciami, zabawami i dobrą rozrywką. W latach pięćdziesiątych rewolucja odebrała im spadek po ojcu i dziadku. Kolejne lata to okres niszczenia i dewastacji tej niecodziennej budowli. Dopiero w 2020 roku, po kilku latach renowacji zniszczonego obiektu, został on otwarty dla publiczności. 
 
Na dwóch kondygnacjach pałacu można oglądać ekspozycje poświęcone głównie historii budowy miasta i pałacu. W ogrodzie zaś kopie antycznych rzeźb, stare samochody i zabytkowy wagon tramwajowy chociaż nie jestem pewna czy pamięta czasy założyciela pierwszej linii tramwajowej. 
 
 

Losy potomków barona, i niezwykłość tego miejsca, dostarczyły tematów do miejskich legend.

Podobno pałac posiadał tajny tunel, który łączył go z wspomnianą wcześniej bazylika a specjalny pojazd mógł przewozić tunelami lokatora pałacu. Podobno problemy chorobowe córki spowodowane były testowaniem na niej nowych kuracji zimnem. Podobno była więziona przez ojca w piwnicy. Podobno popełniła samobójstwo w wyniku romansu z kimś ze służby. Podobno…

 
I podobno jej duch nadal krąży po pałacu.
 
Ale to chyba w nocy – bo ja odwiedziłam pałac w ciągu dnia i z żadnym duchem się nie spotkałam.

 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz