Do niedawna nie wiedziałam, że obok powszechnie
znanego kalendarza imienin, w którym sygnalizowane są również święta kościelne
i państwowe, funkcjonuje kalendarz świat nietypowych poświęcony „dniom” różnym.
Niektóre takie święta intrygowały mnie, przywołały wspomnienia i kończyło się
to zazwyczaj napisaniem postu związanego z obchodami takiego dnia. Tym sposobem
doczekały się oddzielnych wpisów kotki, pieski, ryby, liście, architektura,
patrzenie w niebo… Wpisy te można znaleźć w zakładce: https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/p/posty-zbiorcze-dotyczace-kilku-krajow.html
Ostatnio zafrapował mnie Dzień Raju przypadający
24 grudnia. To jednak dzień szczególny, zatem „przełożyłam” sobie to święto i raj
dopiero dzisiaj doczekał się wpisu.
Sięgam do źródła czyli do Słownika języka polskiego PWN[1]gdzie znajduję, że „raj” to:
1. «biblijny ogród, miejsce pobytu
pierwszych ludzi na ziemi»
2. «miejsce pobytu dusz zbawionych po
śmierci»
3. «piękne miejsce»
4. «miejsce szczególnie sprzyjające jakiemuś
rodzajowi aktywności»
Zawsze interesuje mnie geneza ustanowienia
takiego czy innego święta, zatem drążę temat i dowiaduję się, że w dawno, dawno
temu, przodkowie nasi nazywali tym mianem Boże Narodzenie. Z drugiej strony 24
grudnia przypadają „imieniny” pierwszych rodziców – Adama i Ewy, których
miejscem pobytu na ziemi był biblijny ogród, z którego, jak wiadomo, zostali
wypędzeni. Zakłócony przez grzech pierworodny porządek świata miał być
przywrócony przez przyjście na świat Zbawiciela. Kiedyś
wierzono, że Wigilia Bożego Narodzenia jest dniem, w którym następuje
odnowienie dziejów, a historia zaczyna się od początku, wierzono że na ten
jeden dzień raj zstępuje na ziemię. Stąd Dzień Raju.
Miejsce w której mieszkali Ewa i Adam ma być docelowym miejscem wszystkich ludzi żyjących zgodnie z nauczaniem kościoła. Tym samym Dzień Raju przypomina ludziom do czego powinni dążyć w sferze duchowej.
W czasie moich podróży nie raz, i nie dwa,
zdawało mi się, że jestem w miejscu nierealnym, w miejscu, które mimo woli
kojarzyło się rajem – w znaczeniu
wskazanym na dwóch ostatnich pozycjach powyższej definicji. I chociaż
tradycyjnie „widzimy” raj jako miejsce zielone – pełne roślin i kwiatów – to
przecież „pięknymi miejscami” są też kamienne wąwozy, pokryte śniegami góry,
lodowce, rzeki, morza, jeziora, bagna i pustynie. Dlatego często wracam myślami
do „moich” rajów. Tych stworzonych przez naturę, ale i tych „skorygowanych” a
nawet stworzonych ręką ludzką. Ptaka rajskiego co prawda nie spotkałam – no,
może czasem jako ozdobę dzieła sztuki – za to innych przedstawicieli fauny i owszem,
Wybrany zestaw zdjęć dokumentujących moje rajskie
klimaty na pewno nie jest reprezentatywny chociaż wybór trwał długo i wcale nie
był łatwy.
Wspaniale. Często ci zazdroszczę mozliwości obejrzenia tylu cudów. Dobrze, że dzielisz się z nami
OdpowiedzUsuń