„Kto nie zna Mindelo, nie zna Cabo Verde” – to cytat z jednej z piosenek śpiewanych przez Cesarię Evorę. Nie mogło zatem w harmonogramie mojej podróży na Wyspy Zielonego Przylądka zabraknąć Mindelo na wyspie São Vicente chociaż wiem, że w czasie krótkiego pobytu nie poznam dobrze ani Mindelo, ani Wysp, ani Cesarii Evory (1941–2011).
(Część pierwsza wędrówki
śladami Cesarii Evory: https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2024/12/sladami-cesarii-evory-wyspy-zielonego.html)
Nie znajduję domu
przy ulicy William-du-Bois 7 w którym mieszkała do 1992 roku. Domy nie są oznaczone
numerami, na żadnym nie widzę tablicy, która by go wyróżniała. Na początku lat dziewięćdziesiątych
był już w kiepskim stanie, trudno było w nim mieszkać, tymczasem artystka z
ubogiej dzielnicy Mindelo podbija świat, staje się nieoficjalną ambasadorką kraju,
o którym wcześniej wielu nawet nie słyszało. Minister Kultury Leão Lopes
wychodzi z inicjatywą aby wybudować dom, w którym mogłaby godnie żyć. Konieczność
pokonania licznych przeszkód związanych z nabyciem gruntu sprawiła, że budowa
zaczęła się dopiero w 1994 roku. Założeniem było, aby ten „Dom Artysty” (ulica Guerra
Mendes), jak został nazwany, służył jako mieszkanie dla artystki ale też był
miejscem spotkań innych twórców.
Tymczasem Cesaria
Evora nie czekając na zakończenie budowy przeprowadziła się z rodziną do dwupiętrowej
kamienicy przy alei Fernando Ferreira Fortes, gdzie mieszkała do końca życia. Niemniej
jednak 17 stycznia 1995 roku burmistrza Mário Fonesca wręczył jej klucze do
Domu Artysty. Cesaria nigdy się do niego
nie przeprowadziła, ale to właśnie w nim, 17 grudnia 2015 roku, cztery lata po
śmierci pieśniarki, zostało zainaugurowane
muzeum poświęcone jej pamięci.[1]
Muzeum – Núcleo
Museológico Cesária Évora – jest bardzo skromne. Kilka gablot z pamiątkami –
dokumenty, odznaczenia, dyplomy. Kilka z ulubionymi sukniami, a nawet fartuszkiem,
w którym zawsze chodziła po domu. Zdjęcia, okładki płyt. Film z pogrzebu. A na balkonie
kącik, w którym można zapalić papierosa, solidaryzując się w nią tym nałogu.
Drzwi
wewnętrzne chronią przed zamykaniem odbojniki z odciśniętą stopą – przecież jestem
w miejscu poświęconym „bosonogiej divie”. Cesaria Evora występowała bez butów przede
wszystkim dlatego, że bolały ją stopy, ale spotkałam się też z interpretowaniem
tego zwyczaju chęcią solidaryzowania się z ludźmi, którzy z powodu biedy obuwia
nie mają, czy też nawiązaniem do czasów, gdy władze kolonialne nie pozwalały
chodzić chodnikami ludziom bez butów, ludziom, którzy na ich kupno nie mogli
sobie pozwolić.
Nie jedyne to miejsca, gdzie można spotkać ślady
najsławniejszej mieszkanki Mindelo. Praça Nova mijam kilkukrotnie wracając do
hotelu. Niewielki kolonialny budynek zamykający plac od północy wydaje się być jeszcze
mniejszy na tle wyższego, oplecionego konstrukcją z kolorowych okręgów. Ten
kompleks to Centro Nacional de Arte, Artesanato e Design – CNAD (Narodowe
Centrum Sztuki, Rzemiosła i Wzornictwa) o bogatej historii (http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2022/12/narodowe-centrum-sztuki-rzemiosa-i.html)
.
Kolonialny
budynek – dom senatora Augusta Vera Cruz – wzniesiony u schyłku XIX wieku, był
(w latach 1938–1939 i 1946–1974) siedzibą elitarnego klubu – Clube Recreativo/Gremio.
Dla gości klubu przygotowywała posiłki matka Cesarii Evory.
W roku 1950 we wschodnim
skrzydle znalazło siedzibę Rádio Barlavento, w którym powstały pierwsze nagrania pieśni śpiewanych
przez Cesarię Evorę. Jedna z ekspozycji, przypominająca historię tego miejsca, prezentuje
okładkę nagranej wtedy płyty. Centrum to warto odwiedzić też z powodu bogatej gobelinów
tkanych unikalną techniką typową dla Wysp Zielonego Przylądka.
Cesaria Evora
zmarła 17 grudnia 2011 roku w swoim rodzinnym mieście, Mindelo. Została pochowana na miejscowym cmentarzu. Na prostym
nagrobku muszle przynoszone przez Francuzów – tak mnie informuje jeden z pracowników
cmentarza. To przez sympatię jaką mieli i mają dla niej, dla jej sztuki. Myślę,
że muszle przynoszą nie tylko Francuzi – wszak miłośników jej śpiewu na całym świecie,
nie tylko we Francji, było i jest wielu.
Nie ograniczam
swojego pobytu na wyspie São Vicente tylko do Mindelo i tylko do szukania śladów
tej, która rozsławiła Wyspy na całym świecie, która uświadomiła światu ich istnienie.
Odwiedzam rybackie wioski Baía das Gatas i Salamansę pokonując spacerem
sześciokilometrowy dystans między nimi, brzegiem oceanu, o który rozbijają się fale
a ścieżka wiedzie wśród kamieniołomów kostki brukowej. Nie omijam też Calhau, chociaż
tutaj większą przyjemność niż spacer brzegiem morza sprawia mi wędrówka wzdłuż wyschniętej
teraz rzeki, z widokiem na południowe stoki Monte Verde, najwyższego szczytu São
Vicente (774 m n.p.m.). Podziwiam plaże São Pedro oraz Santo André i szlakiem
wykutym w stromym zboczu zdążam do latarni Dony Amelii zachwycając się fantastycznym
kształtami zastygłej przed milionami lat lawy (http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2022/12/plaza-wiatr-i-latarnia-amelii-sao-pedro.html).
I wychwytuję ślady
pamięci i sympatii mieszkańców Wysp Zielonego Przylądka trafiając przypadkowo
na murale z jej wizerunkiem – nie tylko w Mindelo ale też w Prai na Wyspie
Santiago, w Santa Maria na Sal, czy w Ponta do Sol i Ribeira Grande na Santo
Antão.
[1] Dom przy alei Fernando Ferreira Fortes, gdzie mieszkała do końca życia pozostaje w rękach prywatnych, nie można go zwiedzać. Tabliczka na elewacji informuje, że to „Casa Cesária Évora”.
![]() |
![]() |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz