środa, 15 czerwca 2022

Monsun, pasat, mistral, halny, hamsim, zefir, sirocco… Dzień Wiatru


Kiedy usłyszałam, że dzisiaj, 15 czerwca, obchodzony jest Dzień Wiatru, natychmiast moje myśli poszybowały, niczym halny lub inny mistral, ku tym wszystkim miejscom, w których wiatru doświadczyłam – w szerokim tego słowa znaczeniu. Myślałam o wietrze który sypał mi do oczu ziarna piasku z kanaryjskiej wydmy Maspalomas, kiedy oglądałam jego artystyczne wyobrażenie w Puerto Natales (Argentyna), kiedy podziwiałam poruszane podmuchami wiatru Wind Toys Césara Manrique (Lanzarote), kiedy próbowałam odgadnąć symbolikę charakterystycznych wiatrowskazów na Mierzei Kurońskiej czy kiedy patrzyłam na obiekty wykorzystujące energię wiatru w służbie człowieka. 
 
 
Wiatr – poziomy, niekiedy prawie poziomy, ruch powietrza względem powierzchni ziemi
Wiatr – żywioł o destruktywnej sile, wywoływany przez różnice ciśnień oraz różnice w ukształtowaniu terenu, ale też źródło energii.
Lub wietrzyk dający ochłodę i wytchnienie w upalny dzień.
 
Monsun, pasat, mistral, halny, hamsim, zefir, sirocco… naliczono około 2000 nazw wiatrów lokalnych. Jak zwał, tak zwał – fajnie jest czuć wiatr we włosach (no, może niekoniecznie ten huraganowy), jak przedstawił to rzeźbiarz Juozas Ruzgas (1934–2018) w posągu Neringi (2014; Nida, Mierzeja Kurońska – Litwa), która zgodnie z legendą stworzyła Mierzeję Kurońską (Litwa).
 

Neringa sama mierzei nie stworzyła, pomagała jej leśna bogini. Gdy straszliwe burze zagrażały mieszkańcom wybrzeża, w tym zamkowi, w którym mieszkał jej luby, sypnęła piaskiem i tak utworzył się naturalny wał chroniący wybrzeże przed atakami wiatru i morza. W rzeczywistości mierzeja powstała w wyniku nanoszenia piasku na mieliznę. Co nie znaczy, że znajomość siły i kierunku wiatru nie była ważna – wszak wielu mieszkańców mierzei zajmowało się rybołówstwem. Funkcje systemu oznakowania i kontroli tradycyjnych łodzi o płaskim dnie i grubych burtach (kurėnai) pełniły, od początku XIX wieku drewniane flagi – wiatrołapy, charakteryzujące się pewnymi wspólnymi cechami dla każdej miejscowości. Teraz również można je spotkać w wielu miejscach – są elementem dekoracyjnym i nawiązaniem do tradycji.
 

 
Najstarszym urządzeniem przetwarzającym energię wiatru w energię kinetyczną służącą człowiekowi jest wiatrak. Wynaleziono go w IX wieku w Persji, w Europie wiatraki pojawiły się pod koniec XII wieku. Początkowo służyły do mielenia zboża a w XIV wieku w Holandii zaczęto je wykorzystywać do napędzania pomp osuszających poldery. W późniejszych latach i wiekach wiatraki wykorzystywano w wielu różnych produkcjach (rozdrabnianie skał, wyciskanie oleju, mielenie drewna na papier, itd.). 
 

Budowane do końca XIX wieku, wykorzystywane były jednak coraz rzadziej wraz z pojawieniem się przemysłowych źródeł energii (młyny parowe, silniki spalinowe). Znikające z pejzażu wiatraki zostają zastąpione turbinami wiatrowymi, które spotykam prawie w każdej podróży.

 



 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
Wiatraki z płóciennymi skrzydłami, które widziałam na wyspie Porto Santo (Madera, Hiszpania; http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2022/03/porto-santo-czyli-swiety-port.html) też już nie mielą zboża, a skrzydła pozbawione są płócien. Pierwszy taki wiatrak zbudowano na wyspie w 1794 roku, pozostało kilka, może kilkanaście. Teraz są już tylko świadkami historii, podobnie jak odrestaurowany wiatrak w zaprojektowanym przez kanaryjskiego artystę Césara Manrique (1919–1992) ogrodzie kaktusów na Lanzarote używany niegdyś do produkcji gofio (rodzaj mąki kanaryjskiej stosowany jako zagęszczacz lub przyprawa). 
 

To nie jedyne nawiązanie tego artysty do powszechnego kiedyś elementu krajobrazu. Skoro wiatraki zniknęły, zaczął tworzyć swego rodzaju rzeźby inspirowane wiatrem i wiatrakami. Nazywał je „zabawkami wiatrowymi” (Wind Toys). Konstrukcje złożone z okręgów, łuków, kul, półkul czy innych figur, które wprawiane są we wzajemnie przenikający się ruch obrotowy, znajdują się w wielu miejscach na Lanzarote.
 

 
Południowe regiony Ameryki Południowej słyną z surowej i wietrznej pogody. Nic zatem dziwnego, że właśnie patagoński brzeg Fiordu Ostatniej Nadziej, w Puerto Natales (Chile) (nazywanym bramą do PN Torres del Paine http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2018/10/niebieskie-wieze-torres-del-paine.html), zdobi pomnik „Wiatr”. Jego autorką jest chilijska  artystka Marcela Cecilia Romagnoli Espinosa (ur. 1970). Pomnik został odsłonięty w 2012 roku z okazji 101. rocznicy założenia miasta. 
 


 

Wbrew nazwie, pomnik Spirala Wiatru (Espiral del Viento) w centrum Las Palmas de Gran Canaria nie dotyczy zjawiska atmosferycznego. 
 
Hiszpański rzeźbiarz Martín Chirino (1925–2019), poświęcił  odsłonięty w 2017 roku pomnik ofiarom katastrofy lotniczej samolotu JK5022 lecącego z Hiszpanii do Las Palmas, który rozbił się 20 sierpnia 2008 roku w porcie lotniczym Madryt-Barajas oraz ludziom uwikłanym w tę tragedię – w „spiralę życia” – walczącym przez lata o wyjaśnienie wszelkich okoliczności katastrofy.
 
Abstrahując od zaprzęgnięcia wiatru w służbę człowieka, czy artystycznych inspiracji, nie sposób nie wspomnieć o  tym co wiatr stworzył bez udziału homo sapiens. Najlepszym przykładem będzie tu Serra de Fora – fragment  wschodniego wybrzeża wyspy Porto Santo (Madera, Hiszpania).Ten fragment linii brzegowej charakteryzuje się obecnością skał i wydm będących wynikiem erozji eolicznej (skutek działania wiatru na rzeźbę terenu). Żółtobiałoróżowe skały piaskowca składają się głównie z fragmentów muszli mięczaków, szkarłupni (bezkręgowce), spikuli, korzeni roślin, a nawet kości ptaków.
 
 
Ptaków, od których nie możemy odwrócić wzroku, gdy szybują wykorzystując odczuwane jako wiatr prądy powietrza.
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



2 komentarze:

  1. Wszystkie Twoje wpisy są ciekawe, ale ten jest wyjątkowo ciekawy! Dzięki Mariolka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że wpis się spodobał.

      Usuń