César Manrique Cabrera (1919–1992) urodził się w Arrecife, stolicy Lanzarote. Na wyspie, która – ze swoimi powulkanicznymi i rustykalnymi krajobrazami – miała znamienny wpływ na jego życie i twórczość. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Madrycie gdzie pozostał dwadzieścia lat. W 1964 roku pojechał do Nowym Jorku, z powodzeniem wystawiając swoje prace, również w prestiżowym Muzeum Guggenheima. Formalnego wykształcenia w zakresie architektury nie miał, ale w wielu notkach biograficznych określany jest również jako architekt.
W 1968 roku powrócił
na Lanzarote angażując się w działania kształtujące wygląd wyspy. Między innymi,
dążąc do zachowania tradycyjnej architektury, i mając dobre kontakty z przedstawicielami
administracji wyspy, przyczynił się do ustanowienie reguł dotyczących wysokości
i kolorystyki budynków. Wysokość budynków nie powinna przekraczać wysokości dorosłej
palmy (trzy kondygnacje), białe mają być elewacje domów, kolorowe drzwi, okna/okiennice
i ogrodzenia – niebieskie w wioskach rybackich, zielone na terenach rolniczych.
Wybudowany w stolicy, czasie jego pobytu w Nowym Jorku, wielopiętrowy wieżowiec
nazwał „zbrodnią przeciw duchowi wyspy”. Wieżowiec spłonął w 1995 roku, już po
jego śmierci, ale został odbudowany i nadal dominuje nad Arrecife. Jeszcze za
jego życia czyniono jednak wyjątki, zabudowując kurorty niekoniecznie niskimi hotelami.
A ja, podróżując po wyspie widziałam również pewne odstępstwa od zalecanej kolorystyki
– kremowe fasady, brązowe okiennice i płoty.
Artysta propagował
konieczność współistnienia natury i sztuki. Był doskonały w koncypowaniu
zagospodarowania tego co stworzyła natura, a ściślej mówiąc wybuchy wulkanów, dla
potrzeb ludzi.
Najlepszym przykładem jest jego dom w Taro de Tahiche, obecnie
siedziba wspomnianej fundacji jego imienia, usytuowany w języku zastygłej lawy.
Przy jego projektowaniu Manrique wykorzystał powstałe w stygnącej lawie „bańki”
wulkaniczne tworząc w nich salony, niekiedy łączące różne kondygnacje. Dzięki
temu wierzchołek drzewa rosnącego w pomieszczeniu na najniższym poziomie mogę oglądać
w pokoju dwa pietra wyżej, od którego zaczynam zwiedzanie tej oryginalnej budowli.
A widoki z okien – okien zajmujących spore części ścian – przypominają kadry filmu.
Takie, które zostają w pamięci na długo.
Nie sposób nie
wspomnieć w tym miejscu ruchomych rzeźb, z elementami poruszanymi przez wiatr,
przez samego Manrique nazywanych juguetes del viento (zabawki wiatrowe; http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2022/06/monsun-pasat-mistral-halny-hamsim-zefir.html)
zdobiących nie tylko siedzibę fundacji ale również wiele rond, które mijałam podróżując
po wyspie.
W 1982 roku z grupą przyjaciół
utworzył fundację, której celem była promocja kultury, sztuki i środowiska
naturalnego. Oficjalna inauguracja tej fundacji odbyła się dziesięć lat
później, w marcu 1992 roku, kilka miesięcy przed wypadkiem samochodowym w
którym zginął (mimo półtoragodzinnej reanimacji zmarł nie odzyskawszy świadomości;
wrzesień 1992).
W 1986 roku, w
poszukiwaniu nowych inspiracji i spokoju, mając w perspektywie przekazanie
siedziby w Taro de Tahiche tylko dla celów fundacji (teraz Fundacja im. Césara
Manrique), nabył zrujnowaną farmę w miejscowości Haría, w północnej części wyspy
adaptując ja do swoich potrzeb, zachowując jednak elementy tradycyjnej
architektury i wyposażenia. Bielone ściany, drewniany ganek, bazaltowe podłogi,
w kuchni i na ścianach (jako dekoracja) utensylia stosowane przez rybaków i
farmerów. Zamieszkał tam w 1988 roku.
W 1992 roku Manrique
postanowił zmodernizować nieco północną stronę domu powiększając miejsce
przeznaczone do odpoczynku przez połączenie basenu z sypialnią, zaaranżować nowe
pergole i nowe sypialnie dla gości. Tego projektu już nie ukończył.
Wizytę w tym
miejscu kończę w pracowni artysty w innym budynku po przeciwnej od domu stronie
sadu. Tutaj nic nie zmieniono, pozostawiono ją w takim stanie, w jakim była w
dniu jego śmierci.
Ten post jest kontunuacją wpisu:
Na Teneryfie też zadziałał. Niezwykłe miał pomysły!
OdpowiedzUsuńI na Gomerze też. I w wielu innych jeszcze miejscach. Pomysły i wyobraźnia jak na Artystę przystało
Usuń