W Wielką Sobotę jadę
na peryferia La Paz, dziesięć kilometrów od centrum, aby zobaczyć, jak to jest
na księżycu. Ma mi to zapewnić wizyta w Księżycowej Dolinie. Skoro nie byłam w
tej na Atakamie…
Valle de la Luna to zbocze tego samego kanionu, w którym leży
La Paz, ale tutaj rzeźbiarz zwany erozją puścił wodze wyobraźni. Wyglądające
jak stalagmity twory sterczą z podłoża. Wchodzę w skalny labirynt, patrzę na
nie z jednej strony i z drugiej, i nawet z góry – ścieżki zostały tak
poprowadzone, aby zapewnić mnogość doznań wzrokowych. Wyłapuję różnice kolorów
– to efekt różnego składu chemicznego skał, różnej zawartości minerałów.
Znajduję podobieństwa do znanych z życia kształtów. Nie tylko ja, niektóre ze
skał zostały nazwane: „Dobry dziadek”, „Wzgórze żółwia”, „Kapelusz damy”. A
najpiękniejszy widok jest z „Diabelskiego punktu widokowego”. Po hiszpańsku
lepiej to jednak brzmi: Mirador del Diablo.
I jeszcze kaktusy. Rosną wszędzie. W dole, u podstawy
sterczyn i na ich szczytach. Na pionowych ścianach i na ścieżkach. Z pędami
kolumnowymi i kulistymi, pojedynczymi i rozgałęzionymi, z cierniami sterczącymi
solo i ułożonymi w kępkę, i bez cierni, za to pokryte delikatnymi kłaczkami.
Niektóre kwitną. Moje serce podbijają te z pędami płożącymi się – przypominają
gniazdo wijących się węży. Tylko te kolce…
Czy na księżycu rosną kaktusy?
Chyba nie, ale żaden ogród botaniczny nie powstydziły się
takiej kolekcji.
Fantastyczne skalne kształty można oglądać nie tylko na
terenie zamkniętym siatką – wiadomo, jak się ma takie miejsc, to trzeba na nim
zarobić! Po opuszczeniu parku Księżycowa Dolina idę jeszcze kilka kilometrów
szosą, napawając wzrok widokami tworzonymi przez wieki. W końcu skręcam na
„Szlak Orła” i ścieżką na wysokim brzegu rzeki docieram do przystanku
autobusowego. Godzinę później jestem w centrum miasta.
To było wspaniałe zakończenie mojego spotkania z La Paz.
Natura jednak jest niesamowita!
OdpowiedzUsuńOj, tak... I jeszcze nie raz nas zaskoczy!
UsuńSuper miejsce. Skąd czerpiesz informacje dotyczące poruszania się po okolicy jak np. w tym poście że "Szlak Orła" doprowadzi cię do przystanku? Informacje od miejscowych, mapy?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście miejsce fantastyczne. O „Szlaku Orła” dowiedziałam się z mapki wziętej z informacji turystycznej. Teraz na nią patrzę – jest bardzo schematyczne, i tak na pewno to nie wynika z niej, gdzie szlak się kończy i czy ma połączenie z miastem. Ale w czasie tej ostatniej podróży korzystałam z aplikacji „maps.me”, i to ona mi podpowiedziała, gdzie ostatecznie skręcić, żeby dojść do głównej drogi.
UsuńAplikacja jest doskonała, i nie tylko w tym miejscu mi pomagała.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Przede wszystkim to super miejsce było. Również pozdrawiam.
Usuń