piątek, 20 września 2019

„Przylądek Piaszczysty” – Punta Arenas, Chile



250 kilometrów na południowy wschód od Puerto Natales, na brzegu Cieśniny Magellana, leży Punta Arenas, dosłownie „Przylądek Piaszczysty”. Podobnie jak inne miasta południa, rozwinęło się dzięki owcom i Europejczykom. Z trzystu sztuk owiec sprowadzonych pod koniec XIX wieku z Falklandów powstały dwumilionowe stada. Rozwinęła się strefa wolnego handlu. Do portu zawijały kutry rybackie, statki okrążające przylądek Horn oraz statki z naukowcami badającymi Antarktykę.

Najbardziej znaczącymi postaciami w historii miasta byli Hiszpan Jóse Menéndez oraz Rosjanin Mauricio Braun. Najpierw ze sobą rywalizowali, potem związki małżeńskie w kolejnych pokoleniach zamieniły wzajemne animozje we współdziałanie. Rosły fortuny, które były inwestowane w pałace, kryształy, żyrandole i aksamity. I w przybytki wiecznego spoczynku – tutejszy pełen przepychu cmentarz pod względem artystycznym porównywany jest do cmentarza Recoleta w Buenos Aires. Czasy prosperity skończyły się wraz z otwarciem Kanału Panamskiego (1920).

Stadko odlanych z brązu owiec z poganiaczem na koniu, właściwie przed koniem, i psem pasterskim, przypomina genezę patagońskich fortun. Spiżowy Magellan na głównym placu skłania do powrotu myślami do czasu wielkich odkryć. Grupa Indian poniżej figury odkrywcy ma świadczyć o szacunku, jakim współcześni Argentyńczycy darzą rdzennych mieszkańców tych ziem, wybitych przez ich przodków. Podobne znaczenie ma pomnik i symboliczny grób nieznanego Indianina na cmentarzu – liczne tabliczki z podziękowaniami przymocowane do muru za figurą Indianina, rodzaj wotów, świadczą o wierze w jego świętość. 



Czasy Magellana przypomina replika żaglowca Nao Victoria w muzeum o takiej samej nazwie (Museo Nao Victoria) na peryferiach miasta, jednego z pięciu statków ekspedycji Magellana dookoła świata w latach 1519–1522. Jedynego, który z tego rejsu powrócił. Z 18 ludźmi na pokładzie – tylu pozostało z 270 członków ekspedycji rozpoczynających rejs trzy lata wcześniej.




W samym centrum można natomiast zobaczyć resztki niegdysiejszych fortun teraz w muzea zamienione. A jeżeli nie w muzea, to w instytucje użyteczności publicznej, które można oglądać tylko z zewnątrz. Warto jednak przejść się ulicami miasta niespiesznym krokiem, wyobrażając sobie, jak wyglądało miasto w czasie jego Złotego Wieku, na początku wieku XX. Wizyta w pałacu Sary Braun oraz Centrum Kulturalnym Braun-Menéndez daje pojęcie o przepychu, w jakim mieszkali najbogatsi i najbardziej szanowani obywatele Punta Arenas. A przy okazji można oglądnąć kilka kości Milodona[1] i pokryte kamieniem butelki pierwszych eksploratorów Antarktydy.

















Dobrze, że zaplanowałam sobie tutaj dwa dni odpoczynku. Odpocząć co prawda nie bardzo odpoczęłam, ale co zobaczyłam, to moje.


[1] Prehistoryczny leniwiec żyjący na terenie Ameryki Południowej, którego szczątki znaleziono w 1896 roku.









W muzeum Nao Victoria znajduje się też replika chilijskiego szkunera  Ancud, który w 1843 wpłynął w kierunku Cieśniny Magellana, aby przejąć ją w posiadanie przez Chile. Na statku znajdowały się 23 osoby, w tym dwie kobiety i dziecko. 21 września 1843 roku cała załoga wylądowała na brzegu i rozpoczęła budowę fortu Bulnes. Formalne objecie terytorium nad Cieśniną Magellana przez załogę statku Ankud zostało upamiętnione pomnikiem (z 2014 roku) na promenadzie w Punta Arenas. 















2 komentarze:

  1. Bardzo interesująca historia i ciekawy kawałek świata:) Znów się dowiedziałam wielu nowych rzeczy:)
    Dzięki i pozdrawiam Cię serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuje. Za zainteresowanie i odwiedzanie mojego bloga. Pozdrawiam!

      Usuń