250 kilometrów na południowy wschód od Puerto Natales, na
brzegu Cieśniny Magellana, leży Punta Arenas, dosłownie „Przylądek
Piaszczysty”. Podobnie jak inne miasta południa, rozwinęło się dzięki owcom
i Europejczykom. Z trzystu sztuk owiec sprowadzonych pod koniec XIX wieku z
Falklandów powstały dwumilionowe stada. Rozwinęła się strefa wolnego handlu. Do
portu zawijały kutry rybackie, statki okrążające przylądek Horn oraz statki z
naukowcami badającymi Antarktykę.
Najbardziej znaczącymi postaciami w historii miasta byli Hiszpan
Jóse Menéndez oraz Rosjanin Mauricio Braun. Najpierw ze sobą rywalizowali,
potem związki małżeńskie w kolejnych pokoleniach zamieniły wzajemne animozje we
współdziałanie. Rosły fortuny, które były inwestowane w pałace, kryształy, żyrandole
i aksamity. I w przybytki wiecznego spoczynku – tutejszy pełen przepychu
cmentarz pod względem artystycznym porównywany jest do cmentarza Recoleta w
Buenos Aires. Czasy prosperity skończyły się wraz z otwarciem Kanału
Panamskiego (1920).
Stadko odlanych z brązu owiec z poganiaczem na koniu,
właściwie przed koniem, i psem pasterskim, przypomina genezę patagońskich
fortun. Spiżowy Magellan na głównym placu skłania do powrotu myślami do czasu
wielkich odkryć. Grupa Indian poniżej figury odkrywcy ma świadczyć o szacunku,
jakim współcześni Argentyńczycy darzą rdzennych mieszkańców tych ziem, wybitych
przez ich przodków. Podobne znaczenie ma pomnik i symboliczny grób nieznanego Indianina
na cmentarzu – liczne tabliczki z podziękowaniami przymocowane do muru za
figurą Indianina, rodzaj wotów, świadczą o wierze w jego świętość.
Czasy Magellana przypomina replika żaglowca Nao Victoria w
muzeum o takiej samej nazwie (Museo Nao Victoria) na peryferiach miasta,
jednego z pięciu statków ekspedycji Magellana dookoła świata w latach
1519–1522. Jedynego, który z tego rejsu powrócił. Z 18 ludźmi na pokładzie –
tylu pozostało z 270 członków ekspedycji rozpoczynających rejs trzy lata
wcześniej.
W samym centrum można natomiast zobaczyć resztki
niegdysiejszych fortun teraz w muzea zamienione. A jeżeli nie w muzea, to w
instytucje użyteczności publicznej, które można oglądać tylko z zewnątrz. Warto
jednak przejść się ulicami miasta niespiesznym krokiem, wyobrażając sobie, jak
wyglądało miasto w czasie jego Złotego Wieku, na początku wieku XX. Wizyta w pałacu
Sary Braun oraz Centrum Kulturalnym Braun-Menéndez daje pojęcie o przepychu, w
jakim mieszkali najbogatsi i najbardziej szanowani obywatele Punta Arenas. A
przy okazji można oglądnąć kilka kości Milodona[1] i pokryte
kamieniem butelki pierwszych eksploratorów Antarktydy.
Dobrze, że zaplanowałam sobie tutaj dwa dni odpoczynku.
Odpocząć co prawda nie bardzo odpoczęłam, ale co zobaczyłam, to moje.
[1] Prehistoryczny leniwiec żyjący
na terenie Ameryki Południowej, którego szczątki znaleziono w 1896 roku.
W muzeum Nao
Victoria znajduje się też replika chilijskiego szkunera Ancud, który w 1843 wpłynął w kierunku
Cieśniny Magellana, aby przejąć ją w posiadanie przez Chile. Na statku
znajdowały się 23 osoby, w tym dwie kobiety i dziecko. 21 września 1843 roku
cała załoga wylądowała na brzegu i rozpoczęła budowę fortu Bulnes. Formalne objecie
terytorium nad Cieśniną Magellana przez załogę statku Ankud zostało upamiętnione
pomnikiem (z 2014 roku) na promenadzie w Punta Arenas.
Bardzo interesująca historia i ciekawy kawałek świata:) Znów się dowiedziałam wielu nowych rzeczy:)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam Cię serdecznie:))))
To ja dziękuje. Za zainteresowanie i odwiedzanie mojego bloga. Pozdrawiam!
Usuń