piątek, 10 lipca 2020

Między Ginkakuji a Nanzen-ji – ogrody japońskie. Kioto


Liczba świątyń i ogrodów przypadających w Kioto na jeden metr kwadratowy jest chyba największa nie tylko w Japonii, ale i na całym świecie. Byli tacy, którzy policzyli. Według statystyk w Kioto jest 1600 świątyń buddyjskich i 400 chramów sintoistycznych. Statystyki dla ogrodów nie znalazłam. Nie sposób wszystkie świątynie i ogrody zwiedzić, nie sposób wszystkie zapamiętać, a jeszcze trudniej zdać relację z ich zwiedzania. Różne przewodniki i prospekty wymieniają różne „numery jeden” Kioto, ale w każdym przypadku jest to ocena subiektywna. 

 














Powstanie niemal każdej świątyni, czy raczej każdego zespołu świątynnego, wiązało się z założeniem ogrodu otaczającego świątynne pawilony, doskonale zintegrowanego z przybytkiem, który otaczał i którego część stanowił. Najczęściej projektowane przez znanych z imienia artystów, których sława przetrwała wieki. Potem doglądane i pielęgnowane przez kolejne pokolenia, zakumulowały chyba wszelkie możliwie dobre energie naszego globu. Dlatego czy to ogród skalny – taki z pracowicie wygrabionym piaskiem lub żwirem, czy też pokryty mchem i trawą, założony przed wiekami lub nawet współcześnie, każdy ma w sobie coś niezwykle urokliwego i wręcz mistycznego. Coś, co skłania do refleksji, kontemplacji, modlitwy… niezależnie od wyznania i od tego, jak tę chwilę zadumy nazwać. 

 














Japońskie ogrody! Niejedną pracę naukową na ich temat napisano – nawet nie staram się zgłębić zasad ich tworzenia, zapamiętuję to co wydaje mi się najważniejsze:  ogród japoński ma naśladować przyrodę jednak przy jego tworzeniu nie należy jej przekształcać, a tym bardziej niszczyć. Należy go tak utrzymywać, aby nie było można poznać działania człowieka. Chociaż prawdę powiedziawszy, kiedy oglądam starannie wygrabioną działkę, nie mogę – oczami wyobraźni – nie widzieć mnicha medytującego na grabkami ciągnionymi po piasku czy żwirze.


Sztuka ogrodów dotarła do Japonii w VI wieku, wraz z buddyzmem, chociaż z biegiem wieków Japończycy wykształcili własny styl. Duże upowszechnienie ogrodów nastąpiło w X wieku, zakładali je arystokraci i mnisi. 

Wykształciły się trzy główne style ogrodów:

-          tsukiyama – rodzaj ogrodu krajobrazowego

-          karesansui – ogród tzw. suchego krajobrazu, bez wody, która została zastąpiona placem pokrytym piaskiem lub żwirem, symbolizując wodę (ocean, morze) i fale; nie ma zbyt wiele roslinnosci. Idea takiego ogrodu jest związana z zasadami zen (odłam buddyzmu) – minimalistyczny charakter ogrodu miał sprzyjać medytacji i kontemplacji.

-          chaniwa – ogród herbaciany, otaczający centralny punkt – pawilon, w którym można się napić herbaty. Charakterystyczne dla tego typu ogrodu są kręte ścieżki prowadzące do pawilonu. Kamienne latarnie miały oświetlać te ścieżki.  

Każdy element ogrodu ma znaczenie, ma swoja symbolikę.  

Kamienie symbolizują niezmienność i trwałość natury. Płaski kamień w wodzie symbolizuje żółwia (długowieczność, siła, wytrzymałość), stojący pionowo – żurawia (szczęście, długowieczność, wierność, miłość)

Woda – najważniejszy element ogrodu; jest symbolem ruchu i życia – początku i końca (przemijania). Czasem woda jest zastępowana poletkiem żwiru. Kamienie na takim wyżwirowanym placyku to wyspy na oceanie (zresztą również skały w zbiorniku wody to symboliczne przedstawienie oceanu i wysp).

Rośliny są dopełnieniem całości. Głównie są to rośliny zimozielone – symbol długowieczności. Pojedynczymi akcentami są rośliny kwitnące (np. azalie, piwonie hortensje).

Częstą ozdobą stawów czy strumyków jest karp koi symbolizujący dostatek, sukcesy w interesach, męstwo i zdolność do pokonywania trudności. 


Granitowe latarnie „Ishi-Toro” były wykorzystywane do oświetlenia wejść do świątyń. Początkowo były wykonywane w metalu. Z czasem zaczęto je wykonywać z kamienia i używać do oświetlania ścieżek prowadzących do pawilonów herbacianych – ceremoniał picia herbaty najczęściej odbywał się wieczorami. Kamienne latarnie pozostały nieodłącznym elementem ogrodów japońskich nie tylko dekoracyjnym ale także funkcjonalnym.  


Ginkakuji wybudował siogun Ashikaga Yoshimasa w 1482 roku jako pawilon mający służyć odpoczynkowi i odosobnieniu, kontemplacji. Chciał pokryć dach płatkami srebra, ale zabrakło mu środków. Trzy lata później Yoshimasa został mnichem religii buddyjskiej (w odmianie zen), a po jego śmierci w 1490 roku pawilon stał się świątynią – Świątynią Srebrnego Pawilonu. Została otoczona piaskowymi i skalnymi ogrodami zen. Dominującym elementem tych ogrodów jest usypany z piasku ścięty stożek – symbol góry Fudżi. Przypuszcza się, że ogród został zaprojektowany przez sławnego w owych czasach artystę, Sōami (zm. w 1525), dzisiaj powiedzielibyśmy – architekta krajobrazu.















Usypany z piasku kopiec symbolizuje górę Fudżi
Nanzen-ji to największy klasztor szkoły zen rinzai w Japonii. Klasztor został wybudowany w miejscu, na którym znajdowała się rezydencja cesarza Kameyamy (1260 – 1274). Kameyama zaprosił do swojej posiadłości mnicha Fumona i wybudował dla niego świątynię. W 1291 roku cała posiadłość stała się własnością klasztoru. 








Buddyjski kompleks świątynno-klasztorny Chion in jest jedną z największych świątyń w Japonii; siedzibą sekty jōdo. Oryginalne zabudowania z 1234 roku częściowo spłonęły, częściowo zostały zniszczone w czasie wojen w XV i XVI wieku. Obecne pawilony pochodzą z okresu odbudowy i rozbudowy w połowie XVII weku.
Ogród Nijugo bosatu -no-niwa przy tej świątyni został zaaranżowany w  oparciu o legendę zapisaną na słynnym zwoju: „Zstąpienie Amida Nyorai (aspekt buddy) i dwudziestu pięciu uczniów z Czystej Krainy Najwyższej Radości”. Kamienie symbolizują tych dwudziestu pięciu bodhisattwów, którzy towarzyszyli Amidzie, krzaki azalii reprezentują chmury, na których przybyli.

 
Prowadząca do kompleksu brama Sanmon (największa tego typu w Japonii)

Elementy wystroju wnętrz pawilonów - drzwi przesuwne





 












 






1 komentarz:

  1. Fascynująca natura! Zawsze zastanawiałam się, dlaczego tak równo grabią, ale teraz widzę sens - harmonia i spokój. Nawet mnie się to udzieliło, choć to tylko zdjęcia (które są ładne). No i te piękne kamienne latarnie...

    OdpowiedzUsuń