„Wielka Woda” to
dosłowne tłumaczenie nazwy wodospadów. Iguasu
to wyraz pochodzący z języka guarani, w którym i oznacza „woda”, a ûasú
[guasu] – „wielka”.
Źródła rzeki Iguazú znajdują się w pobliżu Kurdyby (Brazylia), skąd
płynie ona w kierunku zachodnim, 1320 kilometrów,
przez płaskowyż znany jako Wyżyna Brazylijska, i wpada do Parany w miejscu, w
którym spotykają się Argentyna, Brazylia i Paragwaj.
Jakieś 25 kilometrów przed
ujściem do Parany płaskowyż się kończy i wody szerokiej na 4 kilometry rzeki spadają
w przepaść z wysokości dochodzącej nawet do 90 metrów.
To właśnie
jest wodospad Iguazú (lub wodospady Iguazú). Sam
wodospad, znajdujący się częściowo na terytorium Argentyny (80%), częściowo
Brazylii (20%), ma szerokość 2 kilometrów i składa się z 275 odrębnych
kaskad. Największa z nich to Diabelska Gardziel (Garganta del Diablo).
Wodospad najpiękniej
prezentuje się w porze deszczowej, od listopada do marca. Jest luty, czyli
jestem we właściwym czasie. Chociaż… to również czas kanikuły mieszkańców tej części
świata i wielu z nich będzie zapewne chciało spędzić swój urlop właśnie tutaj –
w argentyńskim Puerto Iguazú lub brazylijskim Foz do Iguazú, miejscowościach
wypadowych do zwiedzania wodospadu. Aby mieć pełny ogląd wody spadającej z przeciętną
prędkością 1756
metrów sześciennych na sekundę (największa zanotowana prędkość
wyniosła 2506
metrów sześciennych na sekundę), należy wodospad
zobaczyć z obydwóch stron. Ja postanowiłam najpierw zobaczyć wodospady od
strony brazylijskiej, potem wrócę do Argentyny.
Po stronie
brazylijskiej, od głównej drogi prowadzącej przez park, odchodzi co prawda
kilka ścieżek turystycznych, niektóre całkiem sporej długości (9 kilometrów), ale
tylko jedna z nich, o długości 1200 metrów, prowadzi wzdłuż rzeki i zapewnia
widok na wysoki, przeciwległy brzeg. Strugi wody spadające z niego, najpierw
niewielkie, stają się tym obfitsze, im bliżej Diabelskiej Gardzieli. Tę
składającą się z osiemnastu, jak naliczyli specjaliści, oddzielnych kaskad można
oglądać z punktu widokowego na końcu drewnianego pomostu o długości 80 metrów poprowadzonego nad
nurtem rzeki. O ile delikwent żądny mocnych wrażeń zdoła się przebić przez tłum
ludzi na kładce i dopchać do poręczy!
Teren Parku
Narodowego Wodospadów Iguazú po stronie argentyńskiej jest rozleglejszy,
szlaków jest więcej, a infrastruktura – bardziej rozbudowana. Ale o tym będzie następny
wpis.
Zapiera dech! Brak słów... Dzięki:)))
OdpowiedzUsuńMnie też brakowało słów. I mimo, że aparat aż się rwał do robienia zdjęć, to i tak żadne zdjęcia nie oddadzą tego, co się czuje patrząc jak potężna jest natura.
Usuń