Porto Santo to druga, obok Madery, zamieszkana wyspa Archipelagu Madery. Leży w odległości około 43 kilometrów na północny wschód od Madery, a jej powierzchnia to zaledwie 42,5 km². Dogodne połączenie promowe z Funchal pozwala na jednodniową wycieczkę.
I chociaż wyspy
(zarówno Porto Santo jak i Madera) znane były już Fenicjanom, a i
średniowieczni żeglarze wiedzieli o ich istnieniu, to za ich odkrywców uważani
są Portugalczycy João Gonçalves Zarco, Tristão Vaz Teixeira i Bartolomeu Perestrelo (chociaż udział tego ostatniego
jest kwestionowany przez niektórych historyków). Mówi się, że to właśnie ich
podróż zapoczątkowała portugalskie odkrycia zamorskie pod protektoratem Henryka
Żeglarza (1394-1460), uznanego za patrona portugalskich odkryć geograficznych,
rozwoju portugalskiej floty, i w ogóle twórcę portugalskiego imperium
kolonialnego.
Statek wspomnianych wcześniej żeglarzy, w 1418 roku, został zepchnięty przez sztorm do jednej z zatok niewielkiej wyspy, którą w podzięce za niemal cudowne ocalenie nazwali świętym portem – Porto Santo/Porto Seguro/Święty Port. Według odmiennej wersji już wcześniej inny, anonimowy statek znalazł tam schronienie w podobnej sytuacji, i nazwa ta funkcjonowała już w świadomości żeglarzy, kiedy po raz wtóry ratunek u jej brzegów znalazła załoga statku Portugalczyków. Na Maderze Portugalczycy wylądowali dopiero w następnym roku.
I tak, w XVI wieku
zaczęli na wyspy przybywać osadnicy a pierwszym gubernatorem Porto Santo został
właśnie Bartolomeu Perestrelo. Obecnie wyspę zamieszkuje około 5500 mieszkańców
a głównym obszarem miejskim jest Vila Baleira, która
zresztą prawa miejskie uzyskała dopiero w 1996 roku.
Niewątpliwie najsławniejszym mieszkańcem Porto Santo był Krzysztof Kolumb, który przybywał na wyspie w latach 1479–1481 jako pośrednik w handlu cukrem. Tutaj też „szlifował swoją wiedzę w zakresie kartografii i nawigacji”, a jak chcą inni „przygotowywał swoje odkrywcze wyprawy”. W 1479 roku poślubił Felipę Perestrelo da Moniz, córkę Bartolomeu Perestrelo (zmarła w 1484 roku), z którą miał syna Diego. W Vila Baleira nadal odwiedzany jest dom, w którym mieszkał – teraz muzeum. Oprócz dioramy i mebli z epoki można obejrzeć wystawę rycin, map i kilka eksponatów z galeonu należącego do Holenderskiej Kampanii Wschodnioindyjskiej, który zatonął na północ od Porto Santo w 1724 roku. A pobyt Kolumba na wyspie daje dzisiaj asumpt do corocznych festiwali Kolumba we wrześniu. Głównym punktem programu tego festiwalu jest parada będąca inscenizacją przybycia Kolumba na wyspę.
Dom Kolumba
znajduje się tuż obok kościoła Nossa Senhora da Piedade (Matki Boskiej
Miłosiernej), jednego z głównych zabytków Porto Santo. Pierwszy kościół w tym miejscu wzniesiono w XV wieku, wielokrotnie był przedmiotem ataku piratów, niemal kompletnie został przebudowany w XVII wieku. Z oryginalnej budowli zachowało się zatem niewiele.
Pierwszą kaplicą
wybudowaną na wyspie, jest Capela de Nossa Senhora de Graça (Matki
Boskiej Miłościwej. Kaplica niejednokrotnie dawała mieszkańcom schronienie
przed piratami. W czasie jednego z ataków, w 1812 roku, została zniszczona – odbudowano
ja dopiero w 1951 roku. Aby ją zobaczyć trzeba się trochę natrudzić, znajduje się
poza miastem, na szlaku prowadzącego na Pico do Castelo, drugiego najwyższego
szczytu Porto Santo („aż” 437 m n.p.m.). Tym najwyższym jest Pico do Facho (516
m n.p.m.).
Tym razem odpuszczam
sobie zdobywanie szczytów. Wybierając szlak dokoła Pico de Baixo i Pico do Maçarico,
na najbardziej na południowy wschód wysuniętym półwyspie, mam okazję przejść
klifem podziwiając fantazyjne większe i mniejsze formy zastygłej przed wiekami
lawy, miejscami pokruszonej, miejscami obmywanej falami oceanu. I wyspę Cima – kiedyś
być może przedłużenie cypla który okrążam – szczęśliwie korzystając z
wydrążonego w skale tunelu. Nie wiem czy ukształtowała go natura, czy pomogli
ludzie, chcąc uniknąć niebezpiecznego wspinania się po prawie pionowej
bazaltowej ścianie.
Prawdziwa jednak
uczta dla oczu i duszy czeka mnie kawałek dalej, już na wschodnim brzegu wyspy – to Serra
de Fora. Ten fragment linii brzegowej charakteryzuje się obecnością skał i wydm
będących wynikiem erozji eolicznej (skutek działania wiatru na rzeźbę terenu). Żółtobiałoróżowe
skały piaskowca składają się głównie z fragmentów muszli mięczaków, szkarłupni
(bezkręgowce), spikuli, kości ptaków, a nawet korzeni roślin. Ale nawet i tutaj,
w tej nieprzyjaznej wydawałoby się glebie, rośliny walczą o życie cudownie
urozmaicając krajobraz.
Teraz już wchodzę
w głąb lądu zdobywając jednak „szczyt” – punkt widokowy Portela. Tuż obok niego
trzy wiatraki z płóciennymi skrzydłami. Teraz już bez płócien, są świadkami historii.
Pierwszy taki wiatrak zbudowano na wyspie w 1794 roku, pozostało kilka, może
kilkanaście. Nie są już używane.
Widok z Miradour
da Portela rzeczywiście doskonały, szczególnie
na południowy, właściwie południowo wschodni brzeg wyspy, będący prawie w
całości piaszczystą, złotą plażą o długości dziewięciu kilometrów. W folderach pojawia
się informacja, że tutejsze piaski (nie tylko na tej ale również na innych
mniejszych plażach) mają właściwości terapeutyczne, podobno naukowo dowiedzione,
szczególnie korzystne dla osób cierpiących na schorzenia reumatyczne i ortopedyczne. Tego nie sprawdzę, za krótko tutaj jestem.
Po zejściu z
punktu widokowego do Vila Baleira, na promenadę, widzę, że piasek ten nie taki
bardzo złocisty a kamieni równie dużo jak na plażach Madery, ale przecież widzę
tylko 100-200 metrów tego fragmentu wybrzeża. Na dłuższy spacer nie pozwala prom czekający
na mnie w porcie.
Kończę tę
jednodniową wizytę w Ogrodzie Henryka Żeglarza – na skrzyżowaniu nadmorskiej
promenady, ozdobionej palmami Avenida Infante D. Henrique (czyli alei
wspomnianego Henryka) oraz Placu Przewoźnika. Zdobią to miejsce cztery pomniki:
dwa „indywidualne” – Kolumba i patrona portugalskich odkryć geograficznych,
wspominanego już kilkukrotnie, Henryka Żeglarza. I jeszcze dwa monumenty „zbiorcze” (po cóż mnożyć
rzeźby!). Jeden to statua „O Barqueiro” („Przewoźnik”) dedykowana tym wszystkim,
którzy w czasach, gdy jedynym środkiem komunikacji ze światem poza wyspą były
łodzie, pomagali ludziom przemieszczać się, jak również zaopatrywać wyspę w niezbędne
towary. Drugi to Pomnik Odkrywców (1960;
autor António Aragão), nazywany potocznie „kostka
mydła”. Ten ostatni doczekał się nawet małej wystawy w sali ekspozycji czasowych
Domu Kolumba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz