W przewodniku Pascala „Bałkany” z
2017 roku Višegrad, niewielkie (ok. 5000 mieszkańców) miasto w Bośni i
Hercegowinie, nie zasłużyło nawet na wzmiankę. A szkoda…
A zaczynając od początku.
Višegrad położony nad rzeką Driną, a
ściślej mówić u zbiegu Driny i Rzawu, na obszarze będącym częścią
średniowiecznego państwa serbskiego, po raz pierwszy wzmiankowany jest w źródłach historycznych
w 1407 roku. W 1454 roku obszar ten stał się częścią Imperium Osmańskiego i
pozostawał pod panowaniem osmańskim do 1878 roku (Kongres Berliński), kiedy to
kontrolę nad nim przejęły Austro-Węgry.
W 1506 roku w niedaleko od Višegradu położonej
wiosce, w skromnej rodzinie pasterskiej należącej do wspólnoty serbskiego Kościoła prawosławnego, przyszedł
na świat Bajica Nenadić (Бајица Ненадић). I już
jako mody chłopak został odebrany rodzicom przez Turków.[1]
Owego dnia
listopadowego przybyła na lewy brzeg rzeki długa karawana jucznych koni i
zatrzymała się tu na popas.
Aga z pocztem zbrojnych
janczarów wracał do Stambułu uwożąc ze wschodniej Bośni pewną liczbę
chrześcijańskich dzieci
jako adżami-oglan[2].
(…) w jednym z licznych koszy siedział milcząc i suchymi oczami wodząc dokoła
śniady dziesięcioletni chłopak z wysoko w górach położonej wioski Sokolowici. W
zziębniętej, zaczerwienionej ręce trzymał kozik i z roztargnieniem strugał
obrzeże kosza, bacząc na wszystko wokół. Zapamiętał skalisty brzeg, z rzadka
porosły ogołoconą z liści, szarą wikliną, szkaradnego przewoźnika i walący się,
pełen pajęczyny młyn na wydmuchowie, gdzie musieli nocować, zanim dało się wszystkim przeprawić przez mętną Drinę, nad która kracząc
unosiły się wrony. Wspomnienie tego
miejsca, gdzie droga się urywa, a beznadziejna i przygnębiająca nędza piętrzy się i narasta na
skalistych brzegach rzeki, przez która przeprawa jest trudna, niebezpieczna i
kosztowna, chłopak uniósł ze sobą niby stały ból fizyczny gdzieś w głębi duszy,
wzmagający się niekiedy tak, iż zda się, że serce pęknie. (…)
To wszystko zapadło w
ów ból fizyczny, który ogarnął serce chłopca tego dnia listopadowego i nigdy
nie miał go opuścić, chociaż zmienił tryb życia, wiarę, imię i ojczyznę.
Na kartach historii chłopiec ten zapisał
się jako Sokollu Mehmed Pasza (lub Mehmed Sokollu, Sokolović, Mehmed Sokoli
pasza) – janczar, dostojnik na dworze sułtana, naczelny dowódca floty, zięć sułtana,
w 1565 roku mianowany wielkim wezyrem przez Sulejmana Wspaniałego. W ciągu sześćdziesięciu kilku lat życia (…) osiągnął niedostępne
nam szczyty potęgi i władzy, gdzie tylko niewielu potrafi się wspiąć i utrzymać.
(…). I …był on pierwszym, który w pewnej
chwili dostrzegł mocną, smukłą sylwetkę wielkiego kamiennego mostu co miała
stanąć w tym miejscu.
„W tym miejscu” czyli w Višegradzie.
W 1571 roku Mehmed Pasza Sokolović polecił
wznieść w Višegradzie most nad rzeką Driną. Budowniczym był niezwykle
utalentowany i sławny architekt turecki Mimar Sinan. Po sześciu latach budowy,
w 1577 roku, …ta niekształtna masa skrzyżowanych belek
i desek nad rzeka zaczęła się kurczyć i zmniejszać, a poprzez nie coraz lepiej
i wyraźniej przeświecał most z pięknego bańskiego kamienia. (…) Najpierw
wyłoniły się najmniejsze co do wysokości i rozpiętości łuki, najbliżej brzegów,
a potem kolejno odsłaniano następne, aż wreszcie ostatni już otrząsnął się z
wiązań i w całej okazałości ukazał się most o jedenastu potężnych przęsłach,
wspaniały i przedziwny w swym pięknie, nowy, niecodzienny widok dla mieszkańców
kasaby [3].
Charakterystycznym elementem konstrukcji
tego mostu jest kapija [4] – dwa tarasy pośrodku
mostu. Z jednej strony to ogrodzona balustradą ława, z
drugiej wystający ponad poręcz mostu mur,
w którym znajduje się wmurowana tablica z białego
marmuru, a na niej wyryty bogaty napis turecki – tarih – z chronogramem, który
w trzynastu wierszach sławi imię tego, co własnym sumptem wzniósł most, oraz
głosi datę powstania tej budowli.
OTO MEHMEDPASZA, NAJWIĘKSZY POŚRÓD
MĄDRYCH
I MOŻNYCH TEGO ŚWIATA,
ZIŚCIŁ ŚLUB SERCA SWEGO, WŁASNYM
STARANIEM I SUMPTEM
WZNIÓSŁ MOST NA RZECE DRINIE
NA OWEJ WODZIE GŁĘBOKIEJ I RWĄCEJ
POPRZEDNICY JEGO NIC NIE POTRAFILI
DOKONAĆ.
UFAM, ŻE Z ŁASKI NIEBA BUDOWLA JEGO
TRWAĆ BĘDZIE,
ŻYWOT MU W SZCZĘŚLIWOŚCI SCHODZIĆ, A
TROSK ŻADNYCH NIGDY NIE ZAZNA.
ALBOWIEM ZA ŻYCIA ŁOŻYŁ NA BUDOWLE I
ZŁOTO I SREBRO;
WSZELAKO NIKT NIE POWIE, IŻ NA MARNE
POSZŁO MIENIE
NA TAK WZNIOSŁY CEL PRZEZNACZONE.
BADI, KTÓRY NAOCZNYM ŚWIADKIEM BYŁ ROBÓT
UKOŃCZENIA,
UŁOŻYŁ NAPIS:
„OBY ALLAH BŁOGOSŁAWIŁ TĘ BUDOWLĘ, TEN
MOST
PRZEDZIWNEJ PIĘKNOŚCI!”
Na moście i jego kapii,
dokoła niego lub w związku z nim, (…), pędzą życie mieszkańcy kasaby. (…) Dlatego też opowieść o powstaniu i losach mostu na Drinie
jest jednocześnie opowieścią o życiu kasaby i całych pokoleń jej mieszkańców,
podobnie jak w każdej gawędzie o kasabie przewija się sylwetka kamiennego mostu
o jedenastu przęsłach z kapiją niby koroną pośrodku.
Ponad cztery wieku historii mostu i Višegradu
(od 1577 roku do I wojny światowej) opisał Ivo Andrić w powieści Most na
Drinie. I nie wiem czy Višegrad znalazłby się w harmonogramie mojej podróży
po krajach bałkańskich, gdyby nie Most na Drinie, z której cytaty tworzą w zasadzie
ten post. Nie mogłam nie pojechać. Pojechałam do Višegradu żeby zobaczyć most, który wciąż stoi niewzruszony w
swej odwiecznej, młodzieńczej krasie świetnego pomysłu i dobrych, wielkich
czynów ludzkich, którym obca jest starość i zmienność, a które – przynajmniej tak
się wydaje – nie dzielą losu przemijających rzeczy tego świata.
Stoi niewzruszony,
mimo, że w XX wieku dwukrotnie został poważnie uszkodzony – w czasie I wojny
światowej zburzone zostało jedno przęsło, w czasie II wojny aż pięć.
Tam na
dole jest też zerwany most, barbarzyńsko przecięty na pół. (…), filar gładko odcięty
u samego dołu jak olbrzymi pień i rozniesiony w tysiące kawałeczków po okolicy,
a łuki z lewej i z prawej strony brutalnie przerwane. Między nimi zionie piętnastometrowa
próżnia. Rozerwane części łuków żałośnie wyciągają ku sobie ramiona.
Uszkodzenia zostały
naprawione. W
2007 roku most został wpisany na listę UNESCO. Tak został scharakteryzowany w
skróconym wpisie:
Most Mehmeda Paszy Sokolović’a na rzece Drinie w Wyszegradzie
zbudowany pod koniec XVI wieku przez nadwornego architekta i wybitnego
inżyniera, Mimara Koca Sinana na zlecenie wielkiego wezyra Mehmeda Paszy
Sokolović’a. Most o długości 179,5 metra, wsparty na 11 kamiennych łukach o
rozpiętości 11-15 metrów, wyposażony w szerokie podjazdy, jest konstrukcją
charakterystyczną dla okresu szczytowego rozwoju monumentalnej architektury
osmańskiej. Uważany za arcydzieło sztuki budowlanej ze względu na doskonałe proporcje,
niezwykłą elegancję i dostojeństwo, wyszegradzki most porównywany jest często z
wzniesionymi w tym samym czasie budowlami włoskiego Renesansu.[5]
Ivo Andrić (1892–1975),
który rozsławił wyszehradzki most, to powieściopisarz, nowelista i poeta,
także dyplomata, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok
1961. Zafascynowany jego twórczością Emir Kusturica (ur. 1954), reżyser,
scenarzysta, muzyk i aktor zbudował Andrićgrad, miasto poświęcone Ivo Andriciowi.
O tym w następnym wpisie:
[1]
Wszystkie cytaty pisane czcionką barwną pochodzą z: Iwo Andrić Most na
Drinie, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1985
[2]
Adżami-oglan – chłopcy, których Turcy uprowadzali z
podbitych krajów chrześcijańskich jako daninę krwi i tworzyli z nich oddziały
janczarów
[3]
Kasaba - miasteczko
[4]
Kapija dosł.: brama, też: wnęka, wykusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz