środa, 5 marca 2025

Od Parku Archeologicznego Hili do Green Mubazzarah. Al Ajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie

Wspomniany w poprzednim poście (https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2025/02/al-ain-miasto-oaza-zjednoczone-emiraty.html) wpis na listę UNECSO wymienia, między innymi, Hili (Al Hili). Jadę zatem na północne peryferia Al Ajn aby zwiedzić stanowisko archeologiczne.

Hili to jedno z najstarszych miejsc, gdzie występuje zaawansowany system nawadniania typu afladż pochodzący z epoki brązu. Obiekt jest ważnym świadectwem przemian kulturowych regionu, od epoki łowiectwa i zbieractwa po czasy osadnictwa.[1]

Park Archeologiczny Hili to największe miejsce wykopalisk z epoki brązu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, datowane na III tysiąclecie p.n.e., na którym zidentyfikowano też pozostałości osad, grobowców i afaladż z epoki żelaza.

Centralnym punktem parku jest należący do kultury Umm al-Nar [2] Wielki Grobowiec Hili, z okresu około 2000 r. p.n.e. zbudowany na planie okręgu o średnicy około 12 metrów i wysokości około 4 metrów. Grobowiec wewnątrz ma cztery komory grzebalne oraz dwa wejścia ozdobione płaskorzeźbami przedstawiającymi figurki ludzkie i zwierzęce. Nie można jednak zaglądać do wnętrza – grobowiec można oglądać tylko zza ochraniającego go płotka. Podobnie jak i inne odkrywki. Tylko jedna z nich jest opisana –jako „Hili 10. Osada”. Nie rozumiem jednak dlaczego zarysy (jak przypuszczam) budowli zostały „nadsztukowane” workami z piaskiem. 


Nie dostrzegłam niczego, co przypominałoby wymieniony we wpisie na listę UNESCO: „zaawansowany system nawadniania typu afladż pochodzący z epoki brązu”. Myślę, że pozostałości tego systemu irygacyjnego znajdują się w miejscach, które nie są dostępne dla normalnych śmiertelników. Zresztą tylko niewielka część wykopalisk została udostępniona do zwiedzania, dopiero planowane jest otwarcie szlaku archeologicznego, który umożliwi dotarcie do najciekawszych miejsc stanowiska, m.in. do podobnych grobowców.  





 

 

 

 

Artefakty znalezione w trakcie badań można zobaczyć w Muzeum Narodowym Al Ajn. Raczej „można będzie zobaczyć”, kiedy znów muzeum będzie czynne (w czasie mojego pobytu w Al Ajn muzeum było „tymczasowo nieczynne”).


Obszar Hili udostępniony obecnie zwiedzającym zaprojektowano jako publiczny park w którym obok ogrodzonych odkrywek archeologicznych znajdują się miejsca piknikowe, stanowiska do grillowania (!), place zabaw dla dzieci, replika chaty przodków oraz obiekty sztuki współczesnej z Biennale Abu Zabi 2024/2025. 



Nie mogę nie wspomnieć w tym miejscu o pracy południowokoreańskiej artystki wizualnej Yee Soo-kyung zatytułowanej „You were there Abu Dhabi”. Pozłacana dwudziestoczterokaratowym złotem bryła jest wyobrażeniem „skały na szczycie najwyższej góry świata”. A jeżeli sobie zeskanuję kod QR na tablicy z podpisem, to mogę jeszcze obejrzeć video ze specjalnie nagranym przez koreańską piosenkarką utworem. Dziękuję, nie po to tutaj przyjechałam, żeby ślęczeć z nosem w smartfonie. 

 

Nie pozostaje mi nic innego jak wsiąść do autobusu i przemieścić się na przeciwległe, południowe peryferia Al Ajn, do Green Mubazzarah.


Na zakończenie oglądam jeszcze pokaz rozrywkowy „jak namówić synka do wyjścia z fontanny”. Pan pilnujący owego pozłacanego dzieła sztuki nie jest w stanie pomóc (mimo, że porzuca swoje stanowisko ochroniarza złoconego obiektu), bo dziecko się nie przejmuje tym co mówi.  Tatuś się poświęca i też wchodzi do fontanny, nie chce jednak całkowicie się zamoczyć, dlatego nie przekracza kaskady wody, za która chowa się synek. Namowy mamusi, która z pomocą tatusia przekracza płotek ogradzający fontannę, też nie skutkują.

Po dłuższej chwili tatusiowi udaje się chwycić synka za rękę i wyciągnąć go zza wodnej kurtyny. Koniec spektaklu.

Green Mubazzarah to „bujna, zielona równina […] u podnóża Jebel Hafeet”, czyli góry Hafit/Hafeet (1249 metrów n.p.m.) będąca kolejnym miejscem wypoczynkowo-piknikowym dla mieszkańców miasta, tym razem z naturalnymi gorącymi źródłami wykorzystywanymi w basenach termalnych. Cały park został oddany do użytku w 2004 roku.

Zielone, trawiaste równiny to znak szczególny tego terenu, bowiem „takie trawiaste równiny są rzadkością na pustyniach”. Tutaj wegetacja traw jest możliwa właśnie dzięki podziemnym źródłom. Z pewną jednak pomocą ludzi – widzę samochody cysterny, z których podlewane są trawniki.



Nie dla zieleni traw i gorących źródeł jednak jestem tutaj. Tłem parku są zbocza góry Hafit i to dla niej właśnie przybyłam. Przyjechałam, żeby chociaż z daleka na nią spojrzeć. Bo góra to szczególna, gdyż dała nazwę okresowi Hafit w epoce brązu (3200–2600 p.n.e.), ze względu na odkryte u jego podnóży skupiska grobowców-uli. Od 2017 roku góra jest częścią Parku Narodowego Jebel Hafeet i o ile mi wiadomo, stanowisko archeologiczne w tym rejonie nie jest udostępnione do zwiedzania.

Blisko szczytu powstał już ośrodek hotelowo rekreacyjny, tam jednak (około dziesięciu kilometrów dalej) nie planuję wizyty.

Siedząc nad lekko ciepłym dzisiaj zaledwie potokiem czy spacerując wokół sztucznego jeziora napawam wzrok widokami skalistych zboczy Jebel Hafeet, starając się zachować w pamięci to co widziałam i czego się dowiedziałam w czasie tego krótkiego pobytu w Al Ajn oraz planując szczegóły dalszej podróży po Emiratach.


 


[2] Umm al-Nar to kultura epoki brązu, która istniała około 2600-2000 p.n.e. na obszarze współczesnych Zjednoczonych Emiratów Arabskich i północnego Omanu.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz