sobota, 23 czerwca 2018

Budowle na kształt... Cz. II.



Kiedy byłam w Paryżu po raz pierwszy, piramidy w Luwrze jeszcze nie było, teraz chyba nikt sobie nie wyobraża Luwru bez piramidy. I nie ma chyba kraju, w którym nie ma budowli inspirowanych kształtem starożytnych świątyń i grobowców.

Brasilia – Świątynia Dobrej Nadziei (Świątynia Pokoju, Piramida Błogosławionych Dusz, Piramida Świetlistego Ducha) to miejsce kultu i siedziba Bractwa Ekumenicznego założonego w 1989 roku przez José Paiva Netto, brazylijskiego dziennikarza, pisarza, kompozytora i poetę.
 
 













Katedra św. Sebastiana w Rio de Janeiro (1964–1976). Inspiracją dla architekta Joaquima Correa miały być piramidy Majów (tylko, że piramidy Majów były budowane na planie kwadratu a nie koła).

Teatr Narodowy w Brasilii –
bez wątpienia zainspirowany piramidami ludów prekolumbijskich

Piramida w Tiranie (Albania) została wybudowana w roku 1988, trzy lata po śmierci Envera Hodży, krótko przed początkiem końca ery, która mijała, z przeznaczeniem na muzeum mieszczące spuściznę „charyzmatycznego” przywódcy narodu. Przekazywana niekiedy informacja, że miało to być mauzoleum Hodży, nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Głównym architektem Piramidy była jego córka i była to najdroższa budowla, jaka kiedykolwiek powstała w Albanii (700 milionów dolarów). 

No a potem przyszły lata 90. XX wieku i nikt jakoś nie był już zainteresowany dalszą ochroną pamiątek po Hodży. W Piramidzie otwarto Międzynarodowe Centrum Kultury. W czasie wojny o Kosowo, w 1999 roku, tutaj mieściła się baza NATO i siedziby organizacji humanitarnych, potem część budowli zaczęła wykorzystywać jedna ze stacji telewizyjnych. Pozostała część niszczała i nadal podlega dewastacji.
 
Idea, żeby budowlę wyburzyć i wznieść w tym miejscu budynek parlamentu, podzieliła jednak środowisko architektów, i nie tylko architektów. Zebrano 6000 podpisów przeciwko całkowitemu unicestwieniu tego reliktu czasów słusznie minionych, chociaż nie ma konstruktywnych pomysłów, jak Piramidę zagospodarować.
Zanim dojdzie do decydujących rozstrzygnięć, mogę jeszcze oglądnąć z bliska ten najsłynniejszy chyba obiekt Tirany, z kolorowymi bazgrołami w przyziemnej części, z powybijanymi oknami przysłoniętymi prowizorycznie kawałkami dykty, z popisami młodych ludzi, którzy właśnie testują swoją zręczność, wspinając się po jego pochyłych ścianach. Marmury z wnętrz czekają na lepsze czasy zeskładowane w jakimś magazynie poza stolicą.

Kaplica-muzeum na Cmentarzu Rewolucjonistów w Szanghaju (Chiny)

 














Teraz inspiracje „tekstylne”.

Medellín (Kolumbia). Wybudowany w latach 19681972 biurowiec firmy tekstylnej Compañía Colombiana de Tejidos (stąd nazwa COLTEJER) został zainspirowany czółenkiem warsztatu tkackiego – jak na firmę odzieżową przystało. Dzisiaj to ikona Medellín.

W lesie wieżowców Nishi Shinjuku Skyscrapers (Tokio) intryguje ten o obłych kształtach. Ciekawa jest historia jego powstania. Jedynym warunkiem postawionym w konkursie na zaprojektowanie budynku, w którym miały znaleźć siedzibę trzy instytucje edukacyjne (szkoły: medyczna, mody oraz technologii i projektowania specjalistycznego), było to, żeby nie miał kształtu prostokąta. Tak powstał Mode Gakuen Cocoon Tower, lub po prostu Cocoon Tower. Powstał budynek, którego zewnętrzna elewacja z aluminium i ciemnego szkła pokryta diagonalnie ułożoną białą siatką uzasadnia nazwę: Kokon. Architektura budynku, nawiązanie do kokonu, ma też znaczenie symboliczne. Skorupa budynku to kokon, w którym kolejne pokolenia przeistaczają się w piękne motyle w zawodach, których arkana poznają w tym miejscu.

Autorem projektu jest Kenzō Tange, zmarły przed kilku laty japoński architekt, łączący w swoich projektach tradycyjne style architektury japońskiej z modernizmem. W 1987 roku został uhonorowany nagrodą Pritzkera, architektonicznego Nobla (tę samą nagrodę w 2003 roku otrzymał Jørn Utzon, autor projektu opery w Sydney).
















W 2010 roku odbyły się w Szanghaju targi EXPO. Podobnie jak organizatorzy wcześniejszych wystaw w innych krajach, władze Szanghaju z rozmachem przystąpiły do przygotowań – aby to, co powstanie, prześcignęło wszystko, co dotychczas w takich okolicznościach zaprezentowano. Sztandarowym budynkiem chińskim był pawilon Korona Wschodu. „Korona Wschodu” – bo inspiracją dla architektów był kształt antycznych koron cesarskich. W projekcie wykorzystano też motyw znanych w architekturze tak Wschodu, jak Zachodu wsporników/konsol. W roku 2012 pawilon ten stał się siedzibą Muzeum Sztuki Chińskiej, które powstało na bazie zbiorów Muzeum Sztuki Szanghaju mieszczącego się wcześniej w siedzibie Klubu Jeździeckiego w centrum miasta.



Szanghaj World Financial Center (2008 rok) powszechnie nazywany jest otwieraczem do butelek, a to za sprawą prostokątnego otworu w zwieńczeniu wieżowca. 
Nie taki jednak był zamysł projektantów. Otwór na szczycie miał być okrągły na wzór księżycowych drzwi, typowego elementu chińskich ogrodów. Zbyt wielu jednak kojarzyło takie rozwiązanie z flagą Japonii. Już w trakcie budowy zmieniono projekt.



 
 



The Helix Bridge (Singapur) – jego kształt został zainspirowany budową DNA.

Wieża Gruzińskiego Alfabetu w Batumi (Gruzja) jego litery umieszczono na taśmach oplatających budowlę. Chociaż we wszystkich przewodnikach i folderach nacisk jest położony na alfabet, to ja inspirację DNA też widzę.

Biurowiec „100 Pasir Penjang” w Singapurze to po prostu stos książek
W miejscowości Tirau w Nowej Zelandii (Wyspa Południowa)
informację turystyczną zorganizowano w takim sympatycznym budynku z blachy.
W głębi, słabo niestety widoczna, podobna konstrukcja w kształcie owcy.

Ten budynek w Seulu (Korea Południowa)
jest siedzibą muzeum torebek damskich

Katedra garnizonowa pw. MB Królowej Pokoju w Brasilii (1991) ma kształt namiotu. Projekt Oskara Niemeyera.
















Dach Bazyliki  MB z Guadelupe (Mexico City), jedni kojarzą z kształtem namiotu jaki rozkładali  Żydzi na pustyni, inni widzą w nim szaty Maryi. Według konstruktorów taki kształt dachu wymusiło niesprzyjające podłoże, na którym wzniesiono świątynię.


 
Ikoną Malakki (Malezja) jest Taming Sari Tower, wysoka na 110 metrów wieża z poruszającą się dookoła oraz w górę i w dół platformą widokową. Taming Sari to nazwa mitycznego, posiadającego nadzwyczajną moc, kerisa Hang Tuaha (jednego z pięciu pół-legendarnych bohaterów, żołnierzy, ulubieńców sułtana i równocześnie bohaterów dworskiej intrygi grożącej rebelią).
Wieża została zaprojektowana na kształt sztyletu: gdy platforma pełniąca rolę rękojeści, znajduje się na górze, wieża przypomina keris. Keris, rodzaj sztyletu o wężowej klindze, to narodowa broń malajska, symbol Malezji (jakkolwiek broń ta znana jest również w innych krajach). 
Krótkie streszczenie opowieści o dworskiej intrydze we wpisie:

Okazuje się, że i ruiny mogą być inspirujące! No, fakt, nie byle jakie ruiny...

Gyeongju (Korea Południowa). Inspiracja inspiracją, ale… chciałoby się powiedzieć: gdzie Rzym, gdzie… Gyeongju! Część budowli pozuje na zrujnowaną, na „resztkach” kolumn ustawiono pseudoklasyczne rzeźby. Pozostała część zaopatrzona jest w okna, ostatnią kondygnację wieńczy ogromny napis COLOSSEUM – gdyby ktoś miał wątpliwości! Widać, że obiekt jest nowo otwarty, wygląda na hotel, może restaurację…
















W innej części świata ruiny rzymskiego Koloseum też kogoś zainspirowały. Batumi (Gruzja)
















Bangkok (Tajlandia) to jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast Azji. Jakkolwiek brak jest jednego, scentralizowanego centrum biznesowo-handlowego, nie brak ośrodków handlowych, wieżowców i budynków o ciekawej i niespotykanej architekturze.
Uparłam się, żeby zobaczyć budynek w kształcie robota i budynek w kształcie słonia. Z „robotem” poszło mi bez problemu – stoi sobie tuż przy linii kolejki.
Z Elephantem już tak łatwo nie jest. W przewodnikach o nim nie piszą, zatem „wyguglowałam” i wydrukowałam sobie mapkę. Żeby się upewnić, jak dojechać na spotkanie z Budynkiem Słoniem, zasięgam języka w informacji turystycznej, a jakże! Pani, żeby odpowiedzieć na moje pytanie, wrzuca hasło w Google! Otrzymuje taki sam wynik, wiadomo!
Lepiej, że nikt nie słyszy wyrzutów, jakie czynię sobie i panience z informacji turystycznej, pokonując setki metrów mających przybliżyć mnie do domu w kształcie słonia, który w rzeczywistości postawiono prawie trzy kilometry dalej, niż wskazują Google! Betonowego Słonia oglądam tylko z daleka!
















Inspiracją The Lasalle College of the Arts (2002–2007) w Singapurze było przekonanie, że „Studenci szkoły artystycznej muszą być ciągle inspirowani. Powinni obserwować, wchodzić w relacje i muszą być kreatywni”. Ma im w tym pomóc kształt budynku ich uczelni...















 
W Panamá City zachwycił mnie „wielki zielony kręcioł”, jak na swój użytek nazwałam Revolution Tower (Wieżę Rewolucji – nazywaną również Wieżą F&F), wybijający się w panoramie wieżowców niezwykle oryginalny budynek, którego poszczególne szklane kondygnacje w kolorze butelkowej zieleni zostały przekręcone o kilka, może kilkanaście stopni w stosunku do piętra poprzedniego. Mierzący 242,9 metrów (52 piętra) biurowiec w 2011 roku uplasował się na siódmym miejscu na świecie pod względem doskonałości architektury.

Nie wiem co było inspiracją w tym przypadku, ale wiem, że Wieża F&F to mój "nr 1" wśród  budynków o oryginalnych kształtach. 



"To" natomiast co zobaczyłam w Batumi (Gruzja) nazwałam: "w pogoni za oryginalnością". I chyba pomysłodawcy tego projektu ten wyścig przegrali. 

 


W świetle powyższego ten stwór morski chyba muszla koncertowa również w Batumi, prezentuje się dużo korzystniej.



2 komentarze:

  1. Ludzka wyobraźnia nie zna granic! Dzięki za te nowinki architektoniczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite budowle, dzięki za post

    OdpowiedzUsuń