Jestem w
Apollonii. Zobaczyłam już Dom Agonothetów, Odeon, pozostałości rzymskich willi
i świątyń, resztki mozaik, fragmenty murów, cystern i magazynów. I nawet
nieodkopany Akropol ( http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2018/05/apollonia-swiadek-czasow-greckich-i.html).
Jeszcze jeden obiekt pozostał mi do zwiedzenia. To monastyr i cerkiew Matki
Bożej z XIII wieku wzniesione w stylu bizantyńskim na części rzymskich
pozostałości.
Zabudowania, które dzisiaj możemy oglądać, pochodzą z XIII wieku, wcześniejsze nie przetrwały, a raczej przetrwały we fragmentach wkomponowane w późniejsze mury. Wiadomo, że od V wieku Apollonia była siedzibą biskupstwa. W centralnym miejscu założenia stoi budynek cerkwi z charakterystycznym, nieproporcjonalnie wydłużonym przedsionkiem przykrytym spadzistym dachem. Zwracają uwagę rzeźby pół zwierzęcych i pół ludzkich postaci tworzące kapitele kolumn w tym przedsionku. W ścianach można wypatrzeć fragmenty rzeźbionych kamieni pochodzących ze starszych konstrukcji.
We wnętrzu cerkwi zachowały się freski, chociaż są w kiepskim stanie. W jeszcze gorszym są malowidła z XI wieku w kaplicach pochodzących z okresów wcześniejszych, które stały się częścią zabudowań klasztornych. Zachowały się w nich również fragmenty mozaik w podłogach. W posadzkach zarówno w tych kaplicach, jak i w cerkwi ocalały ułożone z kolorowych kamieni rozety.
Na pierwszym piętrze pomieszczeń klasztornych zorganizowano muzeum, w którym eksponowane są artefakty znalezione w trakcie wykopalisk. Imponująca kolekcja!
Jednak ludzie byli kiedyś zdolniejsi - rękoma lub przy pomocy prostych narzędzi budowali i robili takie cudne rzeczy. Jestem pod wrażeniem! Dzięki za przypomnienie Albanii, która zapadła mi w serce po wakacjach tam spędzonych. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja też bardzo miło wspominam podróż po Albanii. I cieszę się, że coraz więcej Polaków ją odwiedza, bo to bardzo ciekawy kraj.
Usuń