Wizytę w Mieście Wewnętrznym (İçəri Şəhər – starówka w Baku) kończę w Muzeum Miniaturowych Książek, jedynym muzeum tego rodzaju na
świecie działającym od 2002 roku. W 2015 roku muzeum zostało wpisane na listę
rekordów Guinnessa jako największa prywatna kolekcja miniaturowych książek na
świecie[1].
Miniaturowe książki to takie, których
wymiary nie przekraczają 75 na 75 milimetrów. I takie właśnie książeczki
zaczęła, jakieś 35 lat temu, kolekcjonować Zarifa Salakhowa, siostra Tahira
Salakhowa, pisarza i rysownika.
Obecnie w muzeum o powierzchni 145 metrów kwadratowych
w 37 gablotach eksponowane jest 5500 książek z 76 krajów. Kolekcja zawiera
rękopisy, miniatury książek o tradycyjnej formie, ale też dzieła w postaci
składanek i taśm nawijanych na szpule.
Wiele książek ma ponad 100 lat, a najstarsza
miniatura pochodzi z 1672 roku – jest to Koran opublikowany w Arabii
Saudyjskiej.
Jestem pod wrażeniem dokładności, z jaką
zbiór został usystematyzowany na 15 działów. Na przykład: Dzieci, Kraje bałtyckie,
Literatura rosyjska, Autorzy azerbejdżańscy, Prezydenci czy też działy
poświęcone różnym językom. Chyba najbogatszym działem jest ten poświęcony
Puszkinowi – zawiera 320 książek z jego dziełami oraz o nim i o jego pracach.
Najmniejsza z książek ma wymiary 2 na 2 milimetry i jest
wyeksponowana wraz z lupką do jej czytania. Oczywiście są też książki w języku
polskim i nie ma chyba działu, w którym bym polskiej miniaturki nie widziała.
Kolekcja stale się powiększa i muzeum
otwiera oddziały w innych miastach Azerbejdżanu, a także organizuje wystawy
czasowe w różnych miastach świata.
Opuszczam muzeum z żalem, zastanawiając się,
jak różna może być ocena tego samego obiektu przez różne osoby. W jednym z
przewodników dowiedziałam się, że muzeum jest „umiarkowanie interesujące”. Cieszę
się, że nie przejęłam się tą opinią i jednak do muzeum weszłam – znalazłam je
jako bardzo ciekawe, pozwalające na zobaczenie czegoś, z czym na co dzień nie
mamy do czynienia. I co jest dowodem, jak bardzo fascynacja jakimś zjawiskiem
może zająć człowiekowi całe życie.
Zobacz też:
Prawdziwie niezwykłe miejsce, no i pomysłodawczyni pozytywnie zakręcona. Cieszę się, że je odwiedziłaś, a ja razem z Tobą:)
OdpowiedzUsuń