Ogród Kaktusów (Jardín de Cactus) w wiosce Guatiza został otwarty w 1991 roku. Został zaprojektowany przez kanaryjskiego artystę Césara Manrique i był to ostatni projekt który zrealizował przed śmiercią (1992). Do wejścia zaprasza kaktus ośmiometrowej wysokości stalowy – ale pomalowany na zielono.
Ogród powstał
nie przez przypadek właśnie w tym miejscu. Na tym obszarze od stuleci uprawiano
opuncję, z której pozyskiwano czerwca kaktusowego, owada z gatunku pluskwiaka z
którego wytwarza się koszenilę (kwas karminowy) czyli naturalny barwnik –
karmin.
Kaktusowy ogród urządzono w nieczynnym już kamieniołomie o amfiteatralnie,
tarasowo ułożonych zboczach. Wydobywana z kamieniołomu lawa wulkaniczna była
granulowana tworząc materiał nazwany lokalnie „picón”, którym pokrywano pola
uprawne. 20-30 centymetrowa warstwa takiej „gleby” doskonale wchłania wilgoć z
powietrza (w nocy) oraz chroni korzenie roślin przed gorącem (w dzień). Za dobór
okazów do ogrodu odpowiedzialny był botanik Estanislao González Ferrer. W ogrodzie można zobaczyć
gatunki kaktusów i sukulentów z różnych pustynnych i suchych obszarów innych kontynentów.
Dane dotyczące liczby okazów i gatunków są tak różne w różnych źródłach, że
lepiej ich nie przytaczać. W najwyższym
punkcie na skraju jednego z tarasów stoi odrestaurowany wiatrak z XIX wieku,
niegdyś używany do produkcji gofio (rodzaj maki służącej jako przyprawa lub
zagęszczacz).
Spacerując po
ogrodzie, a można w nim spędzić wiele godzin, patrząc na znane i nieznane
gatunki roślin, podziwiając to co stworzyła natura – na przykład kaktusa przypominającego
do złudzenie żmiję – nie można też nie zwrócić uwagi na infrastrukturę. I nie można
mieć wątpliwości, że kształty latarń, koszy na śmieci, wnętrze kawiarni czy pokoików
do wypoczynku, też zostały zainspirowane Cactaceae Juss czyli
kaktusowatymi.
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/AZnkN6BKmAYFcQSn9
Super wyprawa:)
OdpowiedzUsuńZgadza się!
UsuńUwielbiam kaktusy, więc czułabym się tam dobrze. Mój kot ma nawet na imię Kaktus :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne imię dla kota! W kontrze do jedwabistej sierści kotów. A w samym ogrodzie rzeczywiście czułam się bardzo dobrze, i sądzę, że nie tylko ja.
Usuń