wtorek, 20 listopada 2018

Alajuela, Heredia, Barva de Heredia – to już ostatnie dni w Kostaryce




Moja podróż po Ameryce Środkowej zbliża się ku końcowi. Ostatnie kilka dni spędzę w Kostaryce, w miejscowości Alajuela. Chociaż „spędzę” to chyba nie jest adekwatne określenie. Na „spędzanie” to ja czasu nie mam. Raczej uczynię to miasto bazą wypadową do innych miejscowości Mesety Centralnej, które warto jeszcze odwiedzić.


W Alajuela urodził się Juan Santamaría (1831–1856), który wsławił się heroiczną walką przeciwko Williamowi Walkerowi. Temu samemu, którego ślady pobytu znalazłam i w Granadzie, i w Rivas (Nikaragua). Juan Santamaría zginął w trakcie jednej z bitew batalii o Rivas. Zginął zastrzelony przez snajpera, gdy podkładał ogień w budynku, gdzie przebywał Walker (właśnie w Rivas). Ogień zdążył zająć budynek, Walker musiał salwować się ucieczką. Szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść walczących z Walkerem.


Zatem trudno się dziwić, że w Alajuela wszystko „kręci się” wokół Juana. Pomnik z zapaloną pochodnią w ręce. Mural opisujący historię jego życia i bohaterskiej śmierci. Muzeum Historyczne i Kulturalne (w dawnych koszarach) noszące jego imię. Historia życia Juana w formie komiksu zaprezentowana na czasowej wystawie w tymże muzeum. No i wreszcie pobliskie lotnisko, największe lotnisko Kostaryki, noszące imię Juana Santamaría – jakżeby inaczej!


W połowie drogi między Alajuela a San José leży Heredia. Miasto kwiatów. Kwiatów żywych co prawda dużo nie widzę (może to nie sezon kwitnienia), ale trotuary miasta są ozdobione stylizowanymi kwiatami. Symbolem miasta jest El Fortín, hiszpańska forteca z 1876 roku, pozostałość fortyfikacji miasta. Budowla to nietypowa, bo otwory strzelnicze rozszerzają się na zewnątrz. Specjaliści od armat i oblężeń mają problem – zwykle otwory strzelnicze rozszerzają się do wnętrza. Dlaczego taka konstrukcja murów? 


Trzy lata temu wieża i jej otoczenie przeszły gruntowną renowację. Wybudowano amfiteatr, ustawiono pomnik ku czci wolontariuszy Czerwonego Krzyża. Autorami projektu jest Ibo Bonilla i Erick Chaves. Obok Dom Kultury z ciekawą wystawą akwarel. I jeszcze pomnik kobiety z dzieckiem. Macierzyństwo to częsty temat pomników w krajach Ameryki Łacińskiej. Ten tutaj nazwany jest Narodowym Pomnikiem Matki. 


Ale przede wszystkim Heredia jest miastem uniwersyteckim. Narodowy Uniwersytet Kostaryki mający tutaj siedzibę jest uczelnią młodą, ale cieszącą się dużą renomą. Szczególnie wydział weterynaryjny. Właśnie świętowana jest trzydziesta rocznica założenia uczelni.



 
W odległości trzech kilometrów od Heredii znajduje się Barva de Heredia, jedna z najstarszych siedzib kolonistów hiszpańskich, założona w 1561 roku. Powstała na miejscu osady Indian, na czele których stał kacyk Barva. Kościół parafialny postawiono na cmentarzysku Indian.

Muszla koncertowa, raczej rodzaj estrady, na głównym placu nosi nazwę Świątynia Kultury. Może i taka nazwa ma sens, bo cały park jest swego rodzaju galerią sztuki, w której można oglądnąć kilkanaście rzeźb najsławniejszych, a i mniej sławnych, rzeźbiarzy Kostaryki. Są też rzeźby Maestro Ibo (Ibo Bonilla). Ale boisko sportowe tuż przed estradą zupełnie mi do tego świątynnego charakteru centrum Barva de Heredia nie pasuje.
(…)















Ostatni dzień pobytu w Kostaryce postanawiam spędzić w znanym kąpielisku Ojo de Agua w Alajueli, ze sztucznym jeziorem i kilkoma basenami. Nastawiona na rozkosze w gorących źródłach, przeżywam rozczarowanie. Woda jest chłodna, powiedziałabym nawet zimna. ¡Pura Vida! 
 
Co znaczy ¡Pura Vida!? Tego nikt tak dokładnie nie wie. Bo dosłowne tłumaczenie „czyste życie” nie mówi nic. A frazy tej używają Kostarykańczycy, gdy jest dobrze i gdy jest źle. Używają jej, witając się i żegnając. I dziękując komuś za coś. A opuszczając ten kraj, koniecznie trzeba mieć ze sobą koszulkę lub inny gadżet z takim napisem.
Ot, życie!

Zobacz też posty o innych miejscach na Mesecie Centralnej:

























2 komentarze:

  1. Kolejne ciekawe miejsce, podoba mi się Kostaryka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, to jeden z najbardziej ulubionych przeze mnie krajów, z tych które odwiedziłam.

      Usuń