Po powrocie z mojej ostatniej
podróży po Ameryce Południowej, opowiedziałam o niej na blogu. Tak w
telegraficznym skrócie. Ten wpis z początku czerwca (http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2018/06/od-atlantyku-po-pacyfik-od-amazonki-do_3.html)
zakończyłam słowami:
„Patrzę
na mapy, foldery, przewodniki, karty z aparatu fotograficznego, leżące obok na
biurku. Trzeba to wszystko przeglądnąć, posortować, zdjęcia skopiować do
komputera. Zrobię to już sukcesywnie, w miarę jak będzie powstawała eEmerytka w podróży do Ameryki Południowej.
To takie przedłużenie podróży, może nawet powtórna wyprawa… To lubię.”
Kontynuowałam zatem moją podróż przywołując wspomnienia wędrówek po ulicach małych i większych miast, włóczenia się szlakami parków narodowych, brzegami mórz i pustynnymi ścieżkami a nawet różnych doświadczeń w pokonywaniu kilometrów dróg różnymi środkami lokomocji i w różnych warunkach. Wracałam myślami do historii miejsc, w których byłam, znaczonej cudami natury, ruinami, kolekcjami muzealnymi i pomnikami ale i kultywowanymi przez współczesnych zwyczajami.
I przenosiłam te wspomnienia na
papier… przepraszam do wirtualnego rękopisu tworząc kolejnego eBooka.
Jego spis treści (http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/p/e-booki.html) to obraz trasy tej podróży, która zaczęła się – podobnie jak inne moje wyprawy – kilkadziesiąt lat temu.
Jego spis treści (http://emerytkawpodrozy.blogspot.com/p/e-booki.html) to obraz trasy tej podróży, która zaczęła się – podobnie jak inne moje wyprawy – kilkadziesiąt lat temu.
A zaczęło się tak, jak opisałam we wstępie do eEmerytki w Ameryce Południowej:
Wstęp
Kiedy
pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku w moim rodzinnym domu pojawił się
telewizor, jednym z pierwszych programów jaki wtedy obejrzałam był reportaż o
Brasílii. O nowej, mającej wtedy zaledwie kilka lat, stolicy Brazylii, której
oficjalna inauguracja odbyła się 21 kwietnia 1960 roku.
Przyzwyczajona do wielowiekowej historii europejskich
miast – lub co najmniej kilkudziesięcioletniej, jak znanej mi Stalowej Woli –
byłam oszołomiona tym, co zobaczyłam. Na wyobraźnię działał nie tylko wiek
miasta, lecz także jego architektura.
Kiedyś TAM pojadę!
Skoro
zatem teraz, po zakończeniu aktywności zawodowej, kolejno odwiedzam miejsca,
które zafascynowały mnie w przeszłości, wypadałoby dojechać i do brazylijskiej
stolicy. I znów, podobnie jak przy planowaniu poprzednich podróży, zaczynam
myśleć, co jeszcze – skoro już lecę na inny kontynent – mogę przy okazji
zobaczyć. Lista robi się coraz dłuższa…
Moja
wyprawa do siedmiu krajów Ameryki Południowej będzie trwała cztery miesiące.
eKsiążka Emerytka w Podróży. Urugwaj –
Paragwaj – Argentyna – Chile – Boliwia – Peru – Brazylia jest już dostępna w księgarniach internetowych:
No to będziemy czytać! Ładne zdjęcia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się wybrać jak najładniejsze...
UsuńMuszę przyznać, że blog jest naprawdę interesujący.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba...
Usuń